Rada Etyki Mediów uważa, że zachowanie dziennikarza "Faktu", który wedle jej informacji podszywał się pod członka rodziny ofiary wypadku autokaru pod Berlinem narusza zasady szacunku i tolerancji. Wydawca "Faktu" zaprzecza, by taka sytuacja miała miejsce.
Rada Etyki Mediów, powołując się na burmistrza Złocieńca, Waldemara Włodarczyka wyraziła "oburzenie" "nieetycznym postępowaniem reportera 'Faktu' red. Kamila Pawełoszka". Redaktor "Faktu" miał, według REM, podawać się za członka rodziny ofiary wypadku polskiego autokaru pod Berlinem i na tej podstawie dostać się do autokaru jadącego ze Złocieńca do Berlina.
"Usiłował robić tam zdjęcia, a także wypytywał pogrążone w bólu i niepewności osoby" - pisze REM w przesłanym PAP stanowisku.
"Szukanie sensacji w takich okolicznościach, zadawanie cierpienia ludziom dotkniętym osobistą tragedią, nie było uzasadnione żadną nadrzędną racją i nie może być usprawiedliwione" - oceniła Rada.
REM podkreśliła, że zachowanie takie narusza zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady szacunku i tolerancji oraz kierowania się dobrem odbiorcy, a przede wszystkim świadczy o braku podstawowej wrażliwości moralnej i kultury, jakie powinny cechować dziennikarzy.
Opisanym w stanowisku REM wydarzeniom zaprzecza wydawca "Faktu", spółka Axel Springer Polska.
"Informacja ta jest całkowicie nieprawdziwa. Dziennikarz Faktu, Kamil Pawełoszek, w rozmowach z rodzinami ofiar nigdy nie ukrywał swojej tożsamości. Przedstawiał się jako dziennikarz i jasno informował, w której redakcji pracuje" - oświadczyła rzeczniczka ASP Anna Gancarz-Luboń.
Według niej, dziennikarz "Faktu" wraz z reporterami innych mediów został zaproszony do autokaru jadącego do Berlina przez organizatorów wyjazdu. "Ostatecznie jednak jechał tuż za autokarem osobnym busem, który dziennikarzom zapewnili organizatorzy. Oczekujemy przeprosin i sprostowania nieprawdziwych informacji godzących w dobre imię dziennikarza 'Faktu' " - oświadczyła rzeczniczka spółki.
W niedzielę w wypadku polskiego autokaru na obwodnicy Berlina zginęło 13 osób, a 29 zostało rannych.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni