Tradycyjnie Amerykanie Dzień Niepodległości, przypadający 4 lipca, spędzają wspólnie - często przy grillu, na koncertach i spotkaniach w barach. W tym roku święto będzie wyglądać inaczej, z powodu epidemii wiele wydarzeń odwołano, niektóre odbędą się tylko wirtualnie.
Zgodnie z zaleceniami epidemiologów najbezpieczniejszym sposobem na świętowanie 4 lipca jest w tym roku spotkanie w małym gronie. O ile to możliwe - najlepiej na świeżym powietrzu.
W gości dobrze jest też przynieść własny zestaw sztućców, a podczas wizyty twarz mieć zakrytą maseczką ochronną - doradzają eksperci. Kąpiel w basenie - o ile nie w tłumie - nie wiąże się z ryzykiem zakażenia; naukowcy nie znaleźli dowodów, aby wirus rozprzestrzeniał się w wodzie. Wystrzegać należy się natomiast nadmiernej ilości alkoholu, gdyż może to prowadzić do mniejszej ostrożności epidemiologicznej.
Weekend 4-5 lipca to doskonałe warunki do transmisji wirusa - przestrzega doktor Joshua Barocas z Boston University School of Medicine. Przed narodowym świętem lokalne władze chcą uniknąć scenariusza z długiego weekendu z Memorial Day (Dnia Pamięci) 25 maja. Z podróżami i zgromadzeniami w tamte dni łączone są liczne nowe przypadki zakażenia koronawirusem. W związku z tym w Dzień Niepodległości wiele tradycyjnych wydarzeń odwołano.
Niektóre odbędą się jedynie wirtualnie. Wśród nich jest popularny coroczny koncert sprzed budynku Kongresu. Został już nagrany wcześniej w innych lokalizacjach; Amerykanie będą mogli go odsłuchać w sobotę w swoich domach.
W narodowe święto w Waszyngtonie, tak jak co roku, odbędzie się natomiast ponad półgodzinny pokaz sztucznych ogni. Nad centrum Dystryktu Kolumbii, podobnie jak nad Bostonem, Nowym Jorkiem, Filadelfią i Baltimore, przelecieć mają wojskowe samoloty.
W centrum amerykańskiej stolicy spodziewane są tłumy; władze planują rozdać nawet 300 tys. maseczek ochronnych, ale noszenie ich nie będzie wymagane. Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser prosi jednak, by zrezygnować z przyjazdu do centrum. "Niech każdy siebie zapyta, czy koniecznie musi tam być" - stwierdziła.
Na dwa tygodnie przed Dniem Niepodległości w USA doszło do gwałtownych wzrostów w statystykach wykrywanych zakażeń, szczególnie na południu kraju. Od wybuchu epidemii z powodu Covid-19 zmarło już blisko 130 tys. Amerykanów. Bezprecedensowy kryzys gospodarczy spowodował, że eksperci przywołują sytuację z czasów Wielkiego Kryzysu (1929-33), kiedy bezrobocie wynosiło ok. 25 proc. W czerwcu br. stopa bezrobocia w USA wynosiła 11,1 proc., a jeszcze w kwietniu - 14,7 proc.
Amerykanami, oprócz epidemii, wstrząsnęło ostatnio także zabójstwo przez policję pod koniec maja w Minneapolis Afroamerykanina George'a Floyda. Antyrasistowskie i antypolicyjne protesty objęły wszystkie większe miasta w kraju. Na sobotę w Waszyngtonie planowane są kolejne.
Tegoroczny Dzień Niepodległości przypada na okres najniższego poziomu poczucia dumy narodowej w historii 20-letnich badań Instytutu Gallupa. W tym roku 63 proc. obywateli USA jest "wyjątkowo" lub "bardzo dumnych" - podał w czerwcu ten ośrodek badania opinii społecznej. W ciągu 12 miesięcy odestek ten spadł o 7 pkt proc.; najniższy jest wśród ludzi młodych.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"