Nie zapominajmy o tragedii powodzian, oni nadal potrzebują naszej pomocy – apelują dyrektorzy radomskiej i sandomierskiej Caritas. Po kataklizmie, który wiosną i latem dotknął te tereny, wielu ludzi nie ma gdzie mieszkać. Nadal przyjmowane są dary od darczyńców.
Wicedyrektor radomskiej Caritas, ks. Robert Kowalski wyjaśnia, że dopiero teraz zalane w czasie powodzi budynki osiadają i ludzie proszą o ponowne ekspertyzy budowlane. Dodaje, że w przekazach medialnych możemy zobaczyć osoby, które wciąż mieszkają w stodołach lub przyczepach kempingowych.
„Będziemy nadal pomagać w miarę naszych możliwości, zachęcać do wspierania potrzebujących, bo media coraz bardziej zapominają o ich losie. Ci ludzie nadal borykają się z wieloma problemami” – mówi ks. Kowalski.
Dyrektor sandomierskiej Caritas, ks. Bogusław Pitucha poinformował natomiast, że wciąż przybywa decyzji o rozbiórce budynków, które były podtopione w czasie powodzi.
„Niesprzyjająca pogoda uniemożliwia szybki powrót do domu. Ludzie nadal mieszkają w internatach, czy akademikach. W tej chwili w ramach programu pomocy długofalowej pomogliśmy 642 rolnikom, którzy otrzymali dofinansowanie na zakup ziarna. Ale woda nadal stoi na polach, dlatego program przedłużyliśmy do wiosny” – opowiada szef sandomierskiej Caritas.
Ks. Pitucha dodaje, że Caritas przygotowuje się do zakupu opału, aby jak najszybciej powodzianie osuszyli swoje domy.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.