Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w piątek po rozmowach z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem, że Polska liczy na maksymalne wyjście naprzeciw naszym oczekiwaniom ws. tranzytu gazu przez terytorium ukraińskie.
"Liczymy, strona polska liczy, na maksymalne wyjście naprzeciw naszym oczekiwaniom, bo taki jest wymiar praktyczny sprawdzenia tego, co ma się dziać w przyszłości w obszarze współpracy energetycznej, bo gaz jest, trzeba go jeszcze dotransportować do Polski poprzez terytorium ukraińskie" - powiedział Komorowski na wspólnej konferencji prasowej z Janukowyczem.
Ukraiński prezydent oświadczył, że pytanie w tej sprawie nie powinny być kierowane do jego kraju. "Ukraina zawiera umowy o tranzycie gazu i je wykonuje. Nie słyszałem o takiej sprawie, żeby Ukraina nie wykonywała jakichś zobowiązań wobec Polski" - zaznaczył.
Poinformował, że zaproponował Komorowskiemu uczestnictwo w projekcie modernizacji systemu przesyłu gazu. Zaznaczył, że Polska stałaby się wówczas udziałowcem tego systemu.
W październiku ub.r. PGNiG zawarło z E.ON Ruhrgas warunkową umowę na dostawy 300 mln metrów sześciennych gazu do końca 2011 roku. Warunkiem było uzyskanie przez E.ON Ruhrgas zgody na transport gazu do Polski przez terytorium Ukrainy, jednak spółka ta do tej pory nie zawarła umów transportowych z ukraińskimi operatorami. PGNiG szukał możliwości dodatkowych dostaw po tym, gdy na początku ub.r. surowiec przestał nam dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.
W poniedziałek ukazujący się w Kijowie dziennik "Kommiersant" podał, że ukraińska państwowa spółka paliwowa Naftohaz na życzenie rosyjskiego Gazpromu odmawia transportowania gazu do Polski; gazeta powołała się na źródła w ukraińskim ministerstwie ds. paliw i energetyki. We wtorek resort ten zapewnił, że Ukraina nie czyni żadnych przeszkód w transporcie gazu do Polski.
Prezydenci Polski i Ukrainy spotkali się w Jałcie, gdzie brali udział w konferencji zorganizowanej przez fundację "Yalta European Strategy" (YES).
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.