Kościół nie może zezwalać na różne formy eutanazji - tak jasno wynika z listu Kongregacji Nauki Wiary "Samaritanus bonus" na temat opieki nad osobami w krytycznych i terminalnych fazach życia.
Obok rodziny, instytucja hospicjów, w których przyjmuje się nieuleczalnie chorych, aby zapewnić im opiekę aż do ostatniego momentu, jest rzeczą dobrą i stanowi wielką pomoc. Zresztą „chrześcijańska odpowiedź na tajemnicę cierpienia i śmierci to nie wyjaśnienie, lecz Obecność”[70], która podejmuje troskę o ból, towarzyszy mu i otwiera go na niezawodną nadzieję. Takie ośrodki stanowią przykład człowieczeństwa w społeczeństwie i sanktuaria bólu przeżywanego w pełni sensu. Z tego powodu muszą być wyposażone w wyspecjalizowany personel i środki materialne odpowiednie dla opieki oraz być zawsze otwarte dla rodzin: „W związku z tym myślę o tym, jak wiele dobra czynią hospicja w kwestii opieki paliatywnej, gdzie chorym w stanie terminalnym towarzyszy wykwalifikowane wsparcie medyczne, psychologiczne i duchowe, aby mogli przeżywać godnie, pocieszeni bliskością swoich drogich osób, ostatnią fazę ich ziemskiego życia. Mam nadzieję, że ośrodki te nadal będą miejscami, w których jest praktykowana z zaangażowaniem »terapia godności«, pielęgnując w ten sposób miłość i szacunek dla życia”[71]. W takich obszarach, jak również w każdej katolickiej placówce zdrowia, istnieje obowiązek obecności pracowników służby zdrowia i pracowników duszpasterskich wyszkolonych nie tylko z klinicznego punktu widzenia, ale także prowadzących prawdziwe teologalne życie wiary i nadziei, skierowane ku Bogu, ponieważ stanowi ono najwyższą formę humanizacji umierania[72].
6. Towarzyszenie oraz opieka prenatalna i pediatryczna
W odniesieniu do towarzyszenia niemowlętom i dzieciom dotkniętym przewlekłymi chorobami postępującymi, prowadzącymi do śmierci lub dziećmi znajdującymi się w końcowych fazach życia, należy podkreślić, co następuje, mając świadomość potrzeby opracowania strategii operacyjnej, która zapewni dziecku oraz jego rodzinie jakość i dobre samopoczucie.
Od poczęcia dzieci cierpiące na wady rozwojowe lub wszelkiego rodzaju patologie są małymi pacjentami, którym dzisiejsza medycyna zawsze jest w stanie pomóc i towarzyszyć w sposób odnoszący się z szacunkiem do życia. Ich życie jest święte, jedyne, niepowtarzalne i nienaruszalne, dokładnie tak jak u każdego dorosłego człowieka.
W przypadku tzw. patologii prenatalnych zwanych „wadami letalnymi” – to znaczy takich, które z pewnością doprowadzą do śmierci w krótkim czasie – oraz w przypadku braku terapii płodu lub noworodka, które mogłyby poprawić stan zdrowia tych dzieci, w żaden sposób nie wolno ich opuścić w kwestii pomocy, lecz należy im towarzyszyć jak każdemu innemu pacjentowi aż do nadejścia naturalnej śmierci. Opieka perinatalna sprzyja w tym sensie zintegrowanemu przebiegowi pomocy, która do wsparcia przez lekarzy i pracowników duszpasterskich dodaje stałą obecność rodziny. Dziecko jest pacjentem szczególnym i wymaga od opiekuna szczególnej pomocy zarówno w zakresie wiedzy, jak i obecności. Empatyczne towarzyszenie dziecku w fazie terminalnej, które należy do najdelikatniejszych, ma na celu dodanie życia do lat dziecka, a nie lat do jego życia.
W szczególności hospicja perinatalne zapewniają istotne wsparcie rodzinom, które przyjmują narodziny dziecka w warunkach kruchości. W tych obszarach kompetentna opieka lekarska i wsparcie innych rodzin-świadków, które przeszły przez to samo doświadczenie bólu i straty, stanowią istotne zasoby obok koniecznego duchowego towarzyszenia tym rodzinom. Duszpasterskim obowiązkiem pracowników służby zdrowia inspirowanych chrześcijaństwem jest praca na rzecz promowania maksymalnego rozpowszechnienia tych hospicjów na świecie.
Wszystko to okazuje się szczególnie potrzebne wobec tych dzieci, których przy obecnym stanie wiedzy naukowej czeka śmierć zaraz po porodzie lub w krótkim odstępie czasu. Opieka nad tymi dziećmi pomaga rodzicom przetrwać żałobę i postrzegać ją nie tylko jako stratę, ale jako etap podróży miłości, przeżywanej wspólnie z dzieckiem.
Niestety, dominująca dziś kultura nie promuje tego podejścia: na poziomie społecznym niekiedy obsesyjne posługiwanie się diagnostyką prenatalną i pojawienie się kultury wrogiej niepełnosprawności często prowadzi do decyzji o aborcji, dochodząc do traktowania jej jako praktyki „profilaktycznej”. Polega to na umyślnym zabójstwie niewinnego ludzkiego życia i jako takie nigdy nie jest dozwolone. Stosowanie diagnoz prenatalnych do celów wybiórczych jest zatem sprzeczne z godnością osoby i rażąco niedopuszczalne, ponieważ jest wyrazem mentalności eugenicznej. W innych przypadkach, po urodzeniu, ta sama kultura prowadzi do wstrzymania lub niepodjęcia opieki nad noworodkiem, ze względu na obecność lub wręcz tylko na możliwość rozwoju niepełnosprawności w przyszłości. Także to podejście, o cechach utylitarnych, jest nie do zaakceptowania. Taka procedura, poza tym że nieludzka, jest również poważnie niedozwolona z moralnego punktu widzenia.
Podstawową zasadą opieki pediatrycznej jest to, że dziecko w końcowym okresie życia ma prawo do szacunku i opieki nad sobą, przy unikaniu zarówno uporczywej terapii oraz nieuzasadnionego uporu, jak i celowego przyspieszania jego śmierci. W perspektywie chrześcijańskiej, opieka duszpasterska nad nieuleczalnie chorym dzieckiem przywołuje uczestnictwo w życiu Bożym we chrzcie i bierzmowaniu.
W końcowej fazie przebiegu choroby nieuleczalnej, nawet po zaprzestaniu stosowania terapii farmakologicznych lub innej natury, mających na celu zwalczanie choroby, na którą cierpi dziecko, ponieważ nie są one już adekwatne do jego pogorszonego stanu klinicznego i uznawane przez lekarzy za daremne lub zbyt uciążliwe dla niego, jako przyczyna dalszego cierpienia, nie może jednak nigdy zabraknąć integralnej opieki nad osobą małego chorego, w jej różnych wymiarach fizjologicznych, psychologicznych, uczuciowo-relacyjnych i duchowych. Opieka to nie tylko stosowanie terapii i wyleczenie, tak jak zaprzestanie terapii, gdy nie przynosi ona już korzyści nieuleczalnie choremu dziecku nie oznacza wstrzymania skutecznych zabiegów wspierających funkcje fizjologiczne istotne dla życia małego pacjenta, o ile jego organizm jest w stanie z nich skorzystać (wspomaganie nawodnienia, odżywiania, termoregulacji i inne, w zakresie niezbędnym do wspomagania homeostazy organizmu oraz zmniejszenia bólu narządowego i ogólnoustrojowego). Powstrzymanie się od wszelkiego uporu terapeutycznego w stosowaniu leczenia uznanego za nieskuteczne nie może być zaniechaniem opieki, ale musi utrzymywać otwartą drogę towarzyszenia ku śmierci. W tym wypadku należy wziąć pod uwagę, żeby również interwencje rutynowe, takie jak wspomaganie oddychania, przebiegały w sposób bezbolesny i proporcjonalny, dopasowując do osoby pacjenta odpowiedni rodzaj pomocy, aby uniknąć sytuacji, gdy słuszna troska o życie kłóci się z niesprawiedliwym dodaniem bólu, którego można by uniknąć.
W tym kontekście ocena fizycznego bólu noworodka i dziecka oraz radzenie sobie z tym bólem są niezbędne, aby okazać dziecku szacunek i towarzyszyć mu w najbardziej stresujących stadiach choroby. Spersonalizowane i delikatne zabiegi, obecnie już sprawdzone w pediatrycznej opiece klinicznej, wspierane obecnością rodziców, umożliwiają zintegrowane i skuteczniejsze zarządzanie każdą interwencją opiekuńczą.
Utrzymywanie więzi uczuciowej między rodzicami a dzieckiem jest integralną częścią procesu opiekuńczego. Relacja opieki i towarzyszenia rodzic-dziecko musi być wspierana wszelkimi niezbędnymi narzędziami i stanowi fundamentalną część opieki, także w przypadku chorób nieuleczalnych i sytuacji rozwoju fazy terminalnej. Oprócz kontaktu uczuciowego nie można zapominać o momencie duchowym. Modlitwa osób bliskich w intencji chorego dziecka ma wartość nadprzyrodzoną, która przewyższa i pogłębia więź uczuciową.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.