Kadencyjność funkcji politycznych, jednomandatowe okręgi wyborcze, ograniczenie liczby posłów, zmniejszenie subwencji dla partii - to niektóre z postulatów zmian w dziedzinie polityki, o które chce zabiegać Ruch Poparcia Janusza Palikota.
Polityk, który opuścił PO i tworzy własne ugrupowanie, spotkał się w sobotę z mieszkańcami Kielc na debacie pod hasłem: "Naprawa polityki".
"Mamy iluzję istnienia partii politycznych - to nie są partie, skoro można z nich każdego wyrzucić, zawiesić, ze względu na 'widzi mi się' szefa" - powiedział poseł.
W opinii Palikota konieczne jest wprowadzenie kadencyjności wszystkich funkcji politycznych - w partiach, parlamencie i samorządach. "Ktoś powie, że jest wspaniały wójt, burmistrz, prezydent czy poseł. () Widmo tego, że nie ma ludzi niezastąpionych w polityce, powoduje, że nie ma ich następców. Ale będą i znajdą się" - przekonywał.
Palikot postulował także wprowadzenie możliwości odwołania się od decyzji władz krajowych partii i sądów partyjnych do sądów powszechnych, co - w jego opinii - wprowadzi demokrację do ugrupowań.
Ruch Poparcia ma także zabiegać o wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych - przynajmniej w mieszanej formie, pozostawiając w części ordynację większościową. "Żeby ci, którzy wchodzą do polityki, nie byli wyłącznie ludźmi uzależnionymi od partii" - mówił Palikot.
Lider Ruchu Poparcia chce ograniczenia liczby posłów w Sejmie i reformy lub likwidacji Senatu. "Nie ma żadnego powodu, abyśmy mieli w Polsce 460 posłów. Średnio w krajach europejskich jednej poseł przypada na 100 tys. mieszkańców, co w Polsce daje 360 członków Sejmu. Po pięciu latach spędzonych w parlamencie mogę stwierdzić, że jest w nim pracy dla mniej więcej takiej liczby posłów" - powiedział.
Były poseł PO chce też likwidacji lub znacznego obniżenia - co najmniej o 50 proc. - subwencji dla partii politycznych. Projekt Ruchu Poparcia, pod którym działacze ugrupowania będą zbierali podpisy, zakłada obniżenie subwencji o 90 proc.
"Niech by były te dotacje, gdyby rzeczywiście służyły działalności politycznej. Mamy ulotki, billboardy, spoty telewizyjne. Z haseł wypływa pewne wrażenie, a nie prawdziwa praca polityczna, gdzie partie przygotowywałyby projekt ustaw. W taki sposób jak dziś te pieniądze są wydawane, nie służą one Polsce i jakości życia publicznego" - zauważył Palikot.
Na spotkanie z Palikotem w Kielcach przyszło ponad 200 osób, nie dla wszystkich wystarczyło miejsc siedzących w wynajętej przez organizatorów sali.
Janusz Palikot zapowiedział, że do końca roku będzie spotykał się z sympatykami ruchu w Polsce, w najbliższym czasie w Lublinie, Rzeszowie, Gdańsku, Bydgoszczy, Toruniu, Łodzi i w Warszawie. Pod koniec roku lub na początku przyszłego ma odbyć się zjazd ugrupowania. Jak mówił polityk, chęć działania w ruchu do tej pory zadeklarowało ponad 10 tys. osób.
Palikot zapowiedział, że jeśli po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych - zakładając, że ugrupowanie dostanie się parlamentu i utworzy koalicję rządzącą - nie uda się zrealizować większości z 15 postulatów Ruchupartia zostanie rozwiązana. "Nie powstajemy po to, by istnieć na zawsze. (...) Zbieramy się jako partia obywatelska, lekka, do załatwienia najważniejszych spraw" - podkreślił poseł.
Janusz Palikot zrezygnował na początku października z członkostwa w PO i klubie parlamentarnym partii. 2 października odbył się pierwszy kongres Ruchu Poparcia Palikota, w którym uczestniczyło ok. 4 tys. osób. We wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie poseł złożył wniosek o rejestrację swojej partii politycznej pod nazwą Ruch Poparcia.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.