Zamknięty katalog obszarów dyskryminacji, Rzecznik Praw Obywatelskich jako instytucja stojąca na straży przestrzegania przepisów równościowych - to niektóre z założeń ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów UE w zakresie równego traktowania, którą w piątek przyjął Sejm.
Za przyjęciem ustawy było 392 posłów, przeciwko pięcioro, a czworo wstrzymało się od głosu.
Ustawa implementuje przepisy unijnych dyrektyw antydyskryminacyjnych, których niepełne wdrożenie zarzucała Polsce KE. Wyznacza ogólne ramy walki z dyskryminacją, a także definiuje sytuacje, w których różnicowanie grup obywateli jest dopuszczalne.
Zgodnie z zaleceniami UE, ustawa wyznacza organ, który będzie zajmować się monitorowaniem oraz promowaniem zasady równego traktowania. Po rozpatrzeniu kilku innych możliwości zdecydowano, że instytucją tą będzie Rzecznik Praw Obywatelskich.
Prace nad ustawą toczyły się od kilku lat, a przeciwko Polsce zostało wszczętych pięć postępowań o niewdrożenie do polskiego systemu prawnego wspólnotowego prawa antydyskryminacyjnego; dwie sprawy trafiły do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Ostatecznie projekt został skierowany do Sejmu przez pełnomocniczkę rządu ds. równego traktowania Elżbietę Radziszewską.
Ustawę negatywnie ocenia kilkadziesiąt organizacji pozarządowych, zrzeszonych w Koalicji na Rzecz Równych Szans (m.in. Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Amnesty International, Kampania Przeciw Homofobii, Fundacja MaMa i Stowarzyszenie Nigdy Więcej).
Ich zdaniem ustawa w zaproponowanym kształcie nie wzmocni wystarczająco przestrzegania zasady równego traktowania i w niepełny sposób wdroży antydyskryminacyjne dyrektywy UE. W ich ocenie projekt ustawy zawiera błędy merytoryczne, m.in. definicje dyskryminacji są rozbieżne z już obowiązującymi w polskim systemie prawnym przepisami równościowymi, np. w kodeksie pracy, co może prowadzić do rozbieżności w interpretacji prawa przez polskie sądy.
Zastrzeżenia organizacji dotyczą także zamkniętego i zbyt ograniczonego ich zdaniem katalogu przesłanek, na podstawie których dyskryminacja jest zakazana. Są to: płeć, rasa, pochodzenie etniczne, narodowość, religia lub wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek i orientacja seksualna. Nie uwzględniono zaś m.in. tożsamości płciowej (osób transpłciowych), stanu cywilnego, poglądów politycznych, stanu zdrowia czy przynależności związkowej. Zamknięty katalog przesłanek antydyskryminacyjnych może - w ocenie organizacji krytykujących ustawę - okazać się sprzeczny z konstytucją.
Negatywnie oceniana była także propozycja, by na straży przestrzegania przepisów antydyskryminacyjnych stał RPO - może to okazać się sprzeczne z zagwarantowaną w konstytucji niezawisłością tego urzędu, a także okazać się trudne w realizacji bez rozbudowania tej instytucji.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.