Naukowcy zajmujący się pandemią „nie mają przekonujących dowodów” aby uzasadnić zamknięcie miejsc kultu w Anglii i Walii. Tak się jednak stało.
W reakcji na zatwierdzenie przez Izbę Gmin drugiego lockdownu episkopat Anglii i Walii nie zrezygnował z tonu krytyki, wskazując przy tym na konieczność przestrzegania rządowych reguł w solidarności z tymi, na których nakładane są ograniczenia mające poważny wpływ na ich życie i źródła utrzymania.
W oświadczeniu episkopat m.in. stwierdza: „Ważne jest, aby uznać, że niniejsze przepisy nie stanowią ataku na przekonania religijne. Pokazują jednak fundamentalny brak zrozumienia zasadniczego wkładu wspólnot wyznaniowych w dobrobyt, odporność i zdrowie naszego społeczeństwa”.
Kard. Vincent Nichols cytuje List św. Pawła do Tytusa: „«Przypominaj im, że powinni podporządkować się zwierzchnim władzom, słuchać ich i okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu». Zachęcamy wszystkich do praktycznej służby i wspierania siebie nawzajem oraz potrzebujących wokół siebie. Ta droga modlitwy i służby jest drogą królewską, którą mamy podążać jako świadkowie miłosierdzia w dzisiejszym społeczeństwie” – podkreśla episkopat Anglii i Walii.
Biskupi proszą katolików na Wyspach, aby wspierali się w różnych formach aktywności modlitewnej. 21 listopada, wigilię uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, episkopat ogłosił narodowym dniem modlitwy o zakończenie pandemii.
Główny doradca naukowy Wielkiej Brytanii przyznał, że naukowcy zajmujący się pandemią „nie mają przekonujących dowodów” aby uzasadnić zamknięcie miejsc kultu w Anglii i Walii. Tak się jednak stało. W debacie, która poprzedziła głosowanie w sprawie drugiego lockdownu, padła kwestia zamknięcia miejsc kultu. Najbardziej wymowny głos krytyki należał do byłej premier Theresy May, którą Borys Johnson zastąpił na tym stanowisku. Wyraziła obawę, iż przyszłe rządy Wielkiej Brytanii mogą mieć „najgorsze zamiary”, dopuszczając się na mocy obecnej decyzji całkowitej delegalizacji publicznego wyznawania wiary. Jak powiedziała: „dzisiejszy rząd, uznając za nielegalne sprawowanie aktów publicznego kultu w najlepszych intencjach, ustanawia precedens, który może przynieść mimowolne konsekwencje w przyszłości i zostać wykorzystany przez rządy z najgorszymi intencjami”.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.