A potem? Świąteczny tryb kulinarno-telewizyjny?
„Opowieści z Narnii” „Dziadek do orzechów”, „Opowieść wigilijna”… - w felietonie sprzed tygodnia tylko zahaczyłem o te „klimaty”. Dziś pora napisać nieco więcej, bo i pretekst jest ku temu całkiem niezły – wydana niedawno przez Promic książka „Święta noc. Legendy na Boże Narodzenie”.
Tytuł mówi wszystko? Poniekąd tak. Wszak samo łacińskie słowo legenda oznacza „to, co powinno się czytać”. Choć już z samymi legendami bywało różnie. Te pierwsze, średniowieczne, były zdecydowanie ludowe. Wyrastające z tradycji apokryficznej. Późniejsze to już raczej legendy literackie – opracowywane lub „pisane z głowy” przez utalentowanych artystów. W „Świętej nocy…” znajdziemy i takie - m.in. autorstwa Felixa Timmermansa, Pierro Bargelliniego, czy noblistki Selmy Lagerlöf.
Cieszy, że większość z tych tekstów jest biblijna, choć sami ich bohaterowie już niekoniecznie. A to oglądamy znane nam z Ewangelii wydarzenia z perspektywy córeczki człowieka, do którego należy szopa betlejemska; a to bohaterem jest któryś z rzymskich legionistów; a to znowuż człowiek, który zamówił u św. Józefa kołyskę dla swojego dziecka… A wszystkich ich i tak przebija (i przerasta) pewna palma:
niesłychanie stara i niesłychanie wysoka. Ktokolwiek przez pustynię wędrował, musiał stanąć i podziwiać ją, gdyż była o wiele wyższą niż inne palmy. Zwykle mawiano o niej, że pewno przerośnie obeliski i piramidy.
I to właśnie ona jest główną bohaterką „Ucieczki do Egiptu” – baśniowej historii Selmy Lagerlöf, jak dla mnie jednej z dwóch najlepszych opowieści w tym tomie.
A ta druga? To historia czwartego mędrca ze Wschodu, Artabana z Ekbatany, który ostatecznie do Betlejem nie dojechał.
Historia stara jak świat? Apokryficzna? Większość z nas z pewnością tak właśnie myśli, tymczasem powstała ona w… 1895 roku, a jej autorem był prezbiteriański pastor Henry van Dyke. Antyczne realia udało mu się jednak odmalować tak wiernie i atrakcyjnie, że ma się wrażenie, iż tekst ten pochodzi z jakiejś Ewangelii Tomasza, Barnaby, czy innego pradawnego, tajemniczego manuskryptu.
Sama radość czytać te wszystkie legendy, wracać do nich po latach, odkrywać nowe teksty. I warto robić to już teraz, w Adwencie, bo wiadomo, jak to jest potem w Święta, gdy, nie wiedzieć czemu, nagle zaczynamy działać w trybie kulinarno-telewizyjnym i ani się człowiek zorientuje, a już jest po wszystkim.
A co dziś do posłuchania? No to może znowu po czesku. Ale adwentowo. Taki oto kawałek zespołu USB BAND:
USB BAND
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.