Dla praktycznego do bólu świata, w którym wszystko ma być użyteczne, są solą w oku. Są jak drogowskaz. Jak czysty pocałunek. Dzięki temu, że nie są „po coś”, pokazują, czym jest bezinteresowna miłość. Dlaczego tysiące kobiet i mężczyzn zamyka się, by w ciszy nasłuchiwać kroków Oblubieńca?
Nie szukali tego. Oddalili się od świata, a jednak choć wybrali klauzurę, zasypywani są stertami listów z intencjami modlitewnymi. Przed laty w prawosławnym skicie w Odrynkach na Podlasiu usłyszałem rosyjskie przysłowie: „Do pustej studni po wodę się nie przychodzi”. Tam, gdzie jest łaska Ducha Świętego, tam lgną ludzie. Nie są jednostkami duchowego GROM-u ani modlitewną tarczą antyrakietową. To efekt uboczny ich misji. Jaki jest sekret ich powołania? Zostali uwiedzeni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.