Krewni bossów kalabryjskiej mafii z powodzeniem zdawali i to w rekordowym czasie egzaminy na wydziale architektury uniwersytetu w Reggio Calabria, a pomagali im w tym wykładowcy - takie są ustalenia śledztwa i rezultat zainstalowanych podsłuchów.
O sensacyjnych wynikach dochodzenia prokuratury do walki z mafią w sprawie opanowania uniwersytetu przez 'ndranghetę poinformowały włoskie media.
Zainteresowanie śledczych wzbudził przypadek 24-letniego Antonio Pelle, który w kwietniu aresztowany został razem ze swym wujem - mafijnym bossem potężnego i groźnego klanu z miasta San Luca oraz innymi członkami gangu.
Okazało się, że młody człowiek, który pisał z więzienia do rodziny listy pełne rażących błędów i wskazujące na poważne braki w wykształceniu, był znakomitym studentem architektury uniwersytetu Mediterranea w Reggio Calabria. Śpiewająco zdał tam 22 egzaminy. Pobił przy okazji rekord: 9 trudnych egzaminów zdał w 45 dni.
Sprawę wyjaśniły podsłuchy, założone Pelle w ramach antymafijnego dochodzenia. Okazało się, że w "pomoc" studentowi zaangażowana była cała grupa wykładowców i innych pracowników uniwersyteckich, na przykład z dziekanatu. Byli oni za to sowicie wynagradzani. Prezenty były różne, na przykład całe jagnię albo prosię.
Wszyscy objęci zostali śledztwem pod zarzutem oszustw. Student architektury, wynika z zapisu podsłuchów, nie był nawet w stanie zapamiętać nazwy przedmiotu, z którego rzekomo zdał pomyślnie egzamin.
Istnieją dowody na podobne traktowanie innych krewnych mafiosów na uczelni, którą media nazwały "uniwersytetem bossów".
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.