- Zapraszam wszystkich kapłanów, siostry zakonne, osoby konsekrowane, członków duszpasterstw, ruchów i wspólnot religijnych, katechetów oraz zaangażowanych w dzieła miłosierdzia do podejmowania z odwagą i nowym entuzjazmem wspólnej misji głoszenia Ewangelii - mówił w homilii podczas ingresu abp Tadeusz Wojda.
Poniżej publikujemy pełną treść homilii abp. Wojdy, wygłoszonej podczas ingresu do archikatedry oliwskiej w Gdańsku:
Nie ma większej miłości niż w krzyżu!
Ekscelencje, Czcigodni Księża Arcybiskupi i Biskupi,
Drodzy Bracia w Kapłaństwie wg tytułów i godności,
Drogie Siostry Zakonne i Osoby Konsekrowane, Alumni,
Szanowni Parlamentarzyści, Przedstawiciele Administracji Państwowej i Samorządowej,
Drodzy Goście,
Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia!
Uczestnicy dzisiejszej uroczystości - obecni w Archikatedrze i łączący się z nami poprzez przekaz medialny!
Nade wszystko, Droga Wspólnoto Archidiecezji Gdańskiej!
To z Wami Moi Drodzy, spotykam się dziś po raz pierwszy w tej przepięknej, historycznej bazylice archikatedralnej. Stało się to za sprawą Papieża Franciszka, który w dniu 2 marca br. mianował mnie arcybiskupem gdańskim. Jestem mu za to ogromnie wdzięczny i przyrzekam posłusznie i wiernie pełnić ten urząd pasterski. Jako nowy pasterz Waszej wspólnoty archidiecezjalnej, od dziś także i mojej wspólnoty, spoglądam na Was, Siostry i Bracia z nadzieją i dziękuję Bogu za Waszą obecność. Każdego z Was tutaj obecnych, jak również tych, którzy za pośrednictwem mediów łączą się z nami, pragnę pozdrowić słowami, które św. Paweł Apostoł zwykł był kierować do swoich wspólnot: "Miłość Boga Ojca, łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z Wami wszystkimi!".
Słowa pozdrowień kieruję do wszystkich mieszkańców naszego regionu, wierzących i niewierzących, członków innych wspólnot chrześcijańskich i niechrześcijańskich religii. Wszyscy razem tworzymy jedną społeczność, zróżnicowaną, ale, jak sądzę, potrzebującą dobrych, budujących, ludzkich relacji. To pozdrowienie jest poparte moją modlitwą i darem Eucharystii, którą sprawuję w Waszej intencji.
Jestem ogromnie wdzięczny Panu Bogu, że tę naszą wspólną drogę wiary możemy rozpocząć w Niedzielę Palmową, wprowadzającą nas w Wielki Tydzień. To najważniejszy tydzień w całym roku liturgicznym. W tych dniach wszystko jest naprawdę wielkie i ważne zarówno jeśli chodzi o Syna Bożego, jak i człowieka. Wielkie, bo przypomina niepojęte wydarzenia męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Ważne, bo w ten sposób Jezus Chrystus wykupił nas z niewoli grzechu i pojednał z Ojcem, dając początek nowej wspólnocie opartej na wzajemnym przebaczaniu i wzajemnej miłości. Wielkie i ważne wreszcie, bo Jezus Chrystus otworzył dla człowieka bramy wiecznego zbawienia.
Wielki Tydzień jest więc najwymowniejszą syntezą historii człowieka wpisaną w historię Syna Bożego i w historię nieskończonej miłości Boga do człowieka. Św. Marek Ewangelista w odśpiewanej przed chwilą Pasji zaprasza nas dzisiaj, abyśmy rozważali tę niepojętą, przejmującą w swej wymowie historię Syna Bożego. Podobną zachętę kieruje do nas cała liturgia, która już w pierwszych słowach mówi: "W dniu dzisiejszym gromadzimy się, aby z całym Kościołem rozpocząć obchód Misterium Paschalnego. Dzisiaj Chrystus wjechał do Jerozolimy, aby tam umrzeć i zmartwychwstać. Wspominając to zbawcze wydarzenie, z głęboką wiarą i pobożnością pójdźmy za Panem, abyśmy uczestnicząc w tajemnicy Jego krzyża, dostąpili udziału w zmartwychwstaniu i życiu".
Męka i zmartwychwstanie Jezusa jest dopełnieniem całej misji Jezusa. "Misja - pisał kiedyś papież Benedykt XVI - dla której Jezus przybył do nas, osiąga swoje spełnienie w tajemnicy paschalnej. Z wysokości krzyża, z którego przyciąga wszystkich do siebie (por. J 12, 32), zanim "odda Ducha", mówi: "Wykonało się" (J 19, 30). W tajemnicy Jego posłuszeństwa aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej (por. Flp 2, 8), spełnia się nowe i wieczne Przymierze. W Jego śmierci na krzyżu dokonuje się owo zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie, poprzez które On ofiarowuje siebie, aby podnieść człowieka i zbawić go - jest to miłość wyrażona w najbardziej radykalnej formie".
Jakże niesamowicie brzmią te słowa. Bóg w swojej nieskończonej miłości miłosiernej, aby wykupić człowieka z niewoli grzechu, posyła swojego Syna na śmierć krzyżową. Patrząc na krzyż, narzędzie cierpienia i śmierci, zaczynamy bardziej rozumieć słowa Jezusa: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich", a zaraz potem, gdy, zwracając się do słuchających, dodaje: "Wy jesteście przyjaciółmi moimi" (J 15,13-14).
Te słowa Jezus kieruje dziś także i do nas. Jezus podejmuje krzyż, aby przyciągnąć wszystkich do siebie. W tajemnicy Jego śmierci dokonuje się więc nowe i wieczne Przymierze między Bogiem i człowiekiem. Przez ofiarę Jezusa na krzyżu, Bóg nas ponownie wybrał i uczynił swoimi przyjaciółmi.
Do przeniknięcia i zrozumienia tak objawionej tajemnicy miłości potrzeba jednak wyciszenia i rozpalenia, częstokroć przytłumionego zewnętrznym hałasem, wyziębionego naszego serca. Zatrzymajmy się! Spójrzmy na krzyż! Tę prawdę trzeba przeżyć. Pozwolić się nią poruszyć! Kiedy stajemy pod krzyżem Jezusa, wydarzenia Wielkiego Tygodnia przestają być historią sprzed 2 tysięcy lat, stają się wydarzeniami które dokonuje się nieustannie tu i teraz. Męka Jezusa Chrystusa wciąż trwa. Odnawia się w każdym uczniu, w każdym człowieku, który grzeszy, ale który się podnosi i szuka Boga. Krzyż pozwala nam odnaleźć nasze miejsce przy Chrystusie i w Nim odnowić nasze życie.
Oto wielka prawda o miłości Boga do człowieka i o człowieku, który tej miłości potrzebuje. Bez tej Bożej miłości człowiek nie jest w stanie normalnie żyć, nie jest w stanie dobrze funkcjonować, ani też budować relacji międzyosobowych. Bez niej człowiek nie jest w stanie zrozumieć nawet samego siebie.
Pascha zatem to nasze wyzwolenie, to nasza całkowita przemiana! Od tej chwili jesteśmy ludem odkupionym przez krew Chrystusa na krzyżu. W krzyżu Chrystusa jest nasze zwycięstwo, dlatego nie możemy uciekać od Chrystusa i Jego krzyża, ale na Nim budować całe swoje życie! Nie ulegajmy fałszywej propagandzie, że można iść za Chrystusem nie biorąc swojego krzyża, wołał kiedyś św. Jan Paweł II. Można wybierać drogę bez krzyża, ale to nie jest droga Chrystusa. Nie ma Chrystusa bez krzyża. Taki Chrystus nie istnieje. Bez krzyża pójście za Chrystusem jest ułudą. Nie można zrozumieć Chrystusa bez krzyża i nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa. Krzyż sprawia, że Jezus Chrystus jest obecny w nas, że inni mogą Go w nas zobaczyć, jak wymownie wyznał to pewien pielgrzym, który po powrocie z wioski Ars, gdzie pracował dzielny proboszcz, św. Jan Vianney, powiedział o nim do swoich bliskich: "widziałem Chrystusa obecnego w człowieku".
Dzisiejsze spotkanie z Jezusem ma jeszcze jedno ważne przesłanie. Przeżyte spotkanie z Jezusem w Jerozolimie i na krzyżu jest darem dla innych. Kościół jest jedną wielką wspólnotą grzeszników i świętych. Idziemy razem wzajemnie się wspierając i walcząc z grzechem, który jest skandalem i zgorszeniem. Wspólnie świadczymy sobie tę miłość i wspólnie podążamy ku zbawieniu.
Tej miłości Jezus czyni nas ambasadorami w dzisiejszym świecie. Ufa, że jej nie zmarnujemy, ale zaniesiemy ją innym, zwłaszcza tym, którzy jej nie znają. W ten sposób jest "głoszona Ewangelia życia", życia w Jezusie Chrystusie. Liczę, że razem, jako uczniowie Jezusa, poniesiemy tę miłość paschalną do naszych rodzin, do naszych środowisk, do naszych bliskich i dalekich, do chorych i cierpiących, a także i do tych, którzy jej nie znają lub ją odrzucają. Proszę dobrego Boga, aby w tę krucjatę miłości paschalnej włączyli się wszyscy wierzący naszej archidiecezji, poczynając od najmłodszych, poprzez młodzież, różne wspólnoty i ruchy aż po parafie, a także chorzy i cierpiący, którzy jak nikt inny są złączeni miłością z krzyżem Chrystusa. Miłość paschalna Jezusa jest największym dobrem człowieka!
Wraz z Biskupami Pomocniczymi: biskupem Wiesławem i biskupem Zbigniewem, zapraszam wszystkich kapłanów diecezjalnych i zakonnych, siostry zakonne, osoby konsekrowane, członków duszpasterstw, ruchów i wspólnot religijnych, katechetów oraz zaangażowanych w dzieła miłosierdzia, do podejmowania z odwagą i nowym entuzjazmem wspólnej misji głoszenia Ewangelii. Formy tego głoszenia będziemy wspólnie wypracowywać i wspólnie wcielać w życie.
Na koniec chciałbym jeszcze wyrazić moją serdeczną wdzięczność tym, którzy w ostatnim czasie jako pasterze prowadzili tę archidiecezję. Mam tu na myśli ks. abpa Sławoja Leszka Głódzia, który przez 12 lat przewodniczył tutejszej wspólnocie archidiecezjalnej. Nie szczędził wysiłków i starań, aby głosić Słowo Boże, podejmować trudne wyzwania, jakie jawiły się na jego drodze, czy wreszcie troszczyć się o piękne dziedzictwo kulturowo-zabytkowe tutejszej archidiecezji.
Dziękuję również ks. bpowi Jackowi Jezierskiemu, biskupowi Elbląskiemu, który od sierpnia ub.r. jako Administrator Apostolski zarządzał Archidiecezją Gdańską. Z cierpliwością i wnikliwością doświadczonego pasterza, mierzył się z różnymi sprawami duszpastersko-administracyjnymi. Nie jest łatwo dzielić czas na dwie diecezje, ale jak widać robił to z dużym powodzeniem. Ekscelencjo, dziękuję z całego serca!
Drodzy Bracia i Siostry! Drodzy Diecezjanie! Nasze dzisiejsze spotkanie zawierzam naszemu wielkiemu patronowi, św. Wojciechowi. Zawierzam Matce Najświętszej, która z licznych sanktuariów wpiera nas i przemawia w całej diecezji. Zawierzam św. Wincentemu Pallotiemu, mojemu ojcu duchownemu, który ukształtował mnie w swoim charyzmacie.
Niech Jezus, który zaprasza nas do pójścia za Nim i za Jego krzyżem, udziela wszystkim Swojego błogosławieństwa. Amen.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...