Niezwykle obfite jak na listopad opady śniegu oraz mróz mocno zakłócają w poniedziałek ruch drogowy w dużej części Francji, także w okolicach Paryża. W Marsylii zamarzła w weekend bezdomna kobieta, która jest pierwszą ofiarą listopadowych chłodów.
Region paryski i centrum Francji obudziły się w poniedziałek pod rzadko spotykaną o tej porze roku kilkucentymetrową pokrywą śnieżną. W okolicach Orleanu dochodzi ona do 15 centymetrów.
Dużo śniegu spadło przez weekend także w północno-zachodniej części kraju, zwłaszcza w Bretanii. Według meteorologów, w tamtym regionie podobnych opadów nie było o tej porze roku od 30 lat.
Śnieg i oblodzone drogi spowodowały w poniedziałek przed południem tylko wokół Paryża korki o łącznej długości około 230 kilometrów.
W niektórych częściach kraju, np. w Bretanii i w regionie środkowym, gruba warstwa śniegu leżąca na kablach energetycznych wywołała przerwy w dostawie prądu. W centralnym departamencie Loiret w poniedziałek rano 15 tysięcy gospodarstw nie miało elektryczności.
Prognozy głoszą, że opady śniegu i temperatury do minus 5 stopni Celsjusza, utrzymają się we Francji przez najbliższy tydzień. Potem ma nastąpić tymczasowe ocieplenie.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.