Polska wygrała z Włochami 3:0 w inaugurującym tegoroczną Ligę Narodów meczu w Rimini.
Niemal cały mecz zagrali: Łomacz na rozegraniu, Bednorz i Fornal na przyjęciu, Bieniek i Kłos na środku siatki, Muzaj w ataku i Wojtaszek na pozycji libero. Nie był to z pewnością słaby, ale też nie najsilniejszy skład drużyny mistrzów świata. Włosi - podobnie - zagrali bez swoich gwiazd.
Pierwszego seta Polacy wygrali gładko do 19. Presja w zagrywce, blisko 80-procentowe przyjęcie - nasza drużyna zagrała bardzo skutecznie, z wyjątkiem Bednorza, który - mimo 6 prób - nie mógł jakoś zdobyć punktu w ataku. Ale i tak Polacy bardzo spokojnie kontrolowali przebieg tego seta.
W drugim było już gorzej. Włosi podnieśli poziom, zwłaszcza w zagrywce. Naszym brakowało momentami dobrej organizacji. Trener Biało-Czerwonych Vital Heynen wydawał się trochę zirytowany. Niemal całego seta obie drużyny szły łeb w łeb, ale w końcówce Polacy przeważyli szalę na swoją stronę, wygrywając do 20.
Trzeci set był podobny do pierwszego. Polacy wygrali go zdecydowanie - do 18.
Tegoroczna Liga Światowa jest bezpośrednim przygotowaniem do turnieju olimpijskiego. Stąd eksperymentalne składy i brak presji na wynik.
Reprezentacja Polski zdobyła mistrzostwo świata w dwóch ostatnich edycjach tej imprezy. Czy zdobędą złoto także na igrzyskach w Tokio?
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.