Nawiązując do przedwojennej tradycji, prezydent Bronisław Komorowski uczestniczył w poniedziałek w spotkaniu wigilijnym żołnierzy Szwadronu Kawalerii Wojska Polskiego.
"To szczególne miejsce, w którym można mówić o sile tradycji, bo szwadron to symbol przywracania tradycji polskiemu wojsku, także w okresie przełomu ustrojowego po 1989 r. Zawsze byłem dumny z tego, że mogłem - jako ówczesny wiceminister obrony narodowej - przyczynić się do tego" - powiedział prezydent podczas spotkania z żołnierzami w stajni na terenie jednostki w Starej Miłosnej.
Bronisław Komorowski wspominał swoje wzruszenie, gdy szwadron otrzymał proporzec. "To był moment w którym czułem, że cząstka przebogatej tradycji ułańskiej odnajduje swoje miejsce w ramach procesu unowocześniania kraju i jego sił zbrojnych" - mówił prezydent.
Jego zdaniem, "ułańska fantazja i kawaleryjskie szarże są obecne także i dzisiaj w myśleniu wojskowym, choć na polu walki częściej czuje się benzynę niż zapach konia". "W Niemczech mówi się o kimś, jeśli chce się podkreślić jego przynależność do absolutnej elity, że «czuć go stajnią»; to w języku niemieckim pojęcie absolutnie nobilitujące. Myślę, że trochę jest tak w wojsku polskim. «Tu czuć stajnią», a więc czuć przebogatą tradycję jazdy kawalerii polskiej" - ocenił prezydent.
Bronisław Komorowski dziękował żołnierzom szwadronu za ich służbę - trud i kreatywność. "Chciałbym złożyć życzenia jak najlepszych świąt, w których jest miejsce i na tradycję - zapach siana, wspomnienia kawaleryjskie, dobry obyczaj, jakim jest wzniesienie toastu za zdrowie konia oraz podzielenie się opłatkiem i marchewką z rumakiem - ułańskim towarzyszem" - powiedział prezydent.
Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego został odtworzony w czerwcu 2000 r. W listopadzie 2000 r. został uroczyście włączony w poczet pododdziałów reprezentacyjnych - ułani Szwadronu otrzymali wówczas z rąk weteranów kawalerii polskiej proporzec oraz ostrogi jako symbol przekazanej tradycji.
Szwadron występuje obecnie w umundurowaniu według wzoru z 1936 r. Wyposażony jest w lance francuskie (wzór z 1913 r.), szable (z 1934 r.) tzw. ludwikówki, oraz karabinek 7,62 mm Mosin.
W szwadronie służy obecnie ok. 60 żołnierzy, mają pod swoją opieką 49 koni. Wszystkie wierzchowce - jak wyjaśnia dowódca Batalionu Reprezentacyjnego ppłk Wojciech Erbel - są rasy wielkopolskiej, którą cechuje wyjątkowy spokój. Zgodnie z tradycją polskiej kawalerii, większość koni jest maści gniadej, dowódca jeździ na koniu karym, a na siwkach jeżdżą trębacze.
Podstawowym zadaniem szwadronu jest udział w składzie wojskowej asysty honorowej w uroczystościach z udziałem najważniejszych osób w państwie.
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.