Zakazu chce Komisja Europejska.
Pod koniec czerwca Komisja Europejska postanowiła pozytywnie odpowiedzieć na europejską inicjatywę obywatelską "End the Cage Age" (Zakończmy epokę klatek). Zapowiedziała przygotowanie do 2023 r. wniosku ustawodawczego w sprawie zakazu stosowania klatek w odniesieniu do różnych zwierząt gospodarskich. KE wskazała, że zakaz taki mógłby obowiązywać od 2027 r.
Przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ocenił, że konsekwencją takiej decyzji będzie wzrost cen żywności.
- Gdy zwierzęta będą hodowane luzem, to będzie ich dużo, dużo mniej. Także jaja od kur z wolnego wybiegu są dużo droższe. Jednocześnie wiele gospodarstw nie będzie w stanie spełnić stawianych przed nimi warunków. Te gospodarstwa po prostu zbankrutują. To będzie krzywda i nieszczęście ludzi, którzy zainwestowali ogromne pieniądze w swoje gospodarstwa - powiedział.
Zdaniem Ardanowskiego, Europa nawet jeśli nie będzie produkować wystarczającej ilości żywności, to ją sobie kupi. - Ale już nie będzie miała nad nią żadnej kontroli. Nie będziemy w stanie zweryfikować, czy producenci w najdalszych zakątkach globu spełniają normy - dodał.
Ardanowski podkreślił, że Europa ma obowiązki względem osób pochodzących z tych krajów, które nie są w stanie wyprodukować żywności. - Ludzie, który żyją na nieprzyjaznej człowiekowi ziemi, mają prawo oczekiwać, że kraje, które mogą produkować dużo żywności, będą ją im dostarczać w sposób sprawiedliwy dla każdej ze stron - podkreślił.
Ocenił, że braki żywości na świecie będą ogromnym problemem dla Europy. Zwrócił uwagę, że głód jest jednym z powodów migracji.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.