Co najmniej 19 osób zginęło w związku z silnymi burzami w Nadrenii-Palatynacie i Nadrenii Północnej-Westfalii - informują w czwartek niemieckie media. Premier kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia i kandydat chadecji na kanclerza Armin Laschet pojechał na zalane tereny.
W powiecie Ahrweiler ogłoszono stan klęski żywiołowej. Szczególnie dotknięte jest miasto Schuld, gdzie 70 osób wciąż uznaje się za zaginione. W Schuld po ulewnych deszczach zawaliło się kilka domów, a inne są niestabilne i grożą zawaleniem - podała policja
Premier kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfala i kandydat chadecji na kanclerza Armin Laschet pojechał w czwartek na zalane po przejściu gwałtownych burz tereny swojego landu.
Laschet "bez krawata, w białej koszuli, gumowych butach, kurtce przeciwdeszczowej, wyraźnie zdenerwowany" mówi o "obywatelach, którzy stracili wszystko", o "ludziach, którzy wciąż są zaginieni". Mówi o "smutnym przypadku" zmarłego strażaka, "ojca rodziny" - relacjonuje portal BILD Live.
Laschet powiedział portalowi: "Sytuacja jest nadal dramatyczna. Ludzie wciąż są zaginieni. (...) Rozmawiałem z wieloma mieszkańcami, którzy stracili wszystko praktycznie z dnia na dzień".
Laschet odwołał zaplanowany na czwartek szczyt Unii CDU/CSU z przywódcą CSU Markusem Soederem w Seeon w Bawarii.
"Są zabici, są zaginieni, wielu jest nadal w niebezpieczeństwie" - powiedziała premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer na sesji plenarnej parlamentu krajowego w Moguncji, mówiąc o sytuacji na zalanych terenach kraju związkowego. "Takiej katastrofy jeszcze nie widzieliśmy" - podkreśliła.
Ministerstwo ochrony klimatu Nadrenii-Palatynatu podało, że podczas burz w północnej Nadrenii-Palatynacie spadło do 148 litrów deszczu na metr kwadratowy. Jest to "nowe zjawisko" w okresie letnim, wyjaśniła minister Anne Spiegel. "Obecne ekstremalne zjawiska pogodowe w postaci ulewnych deszczy są dramatyczne". Najbardziej ucierpiały powiaty Ahrweiler, Bitburg-Prm, Vulkaneifel i Trier-Saarburg.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.