Czwartkowy alarm bombowy w ambasadzie Unii Europejskiej w Bernie okazał się fałszywy - poinformowała policja.
Budynek ambasady częściowo ewakuowano z powodu podejrzanej przesyłki, adresowanej do ambasadora Michaela Reiterera. Policja zablokowała okolicę, w pogotowiu czekały na wszelki wypadek wozy straży pożarnej i karetki pogotowia.
Po kilku godzinach policja odwołała alarm, informując, że w paczce nie było "nic groźnego". Podkreślono, że szczególne środki bezpieczeństwa podjęto m.in. w związku z sytuacją w Rzymie, gdzie wczesnym popołudniem ładunki wybuchowe eksplodowały w ambasadach Szwajcarii i Chile.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.