Dzisiaj, w czwartek 14 października, o godz. 23.10 na lotnisku Fiumicino w Rzymie wyląduje ostatni samolot linii Alitalia. Wystartuje o godz. 22.05 z Cagliari na Sardynii, a podróżować nim będzie 177 osób. Tak zakończy się 75-letnia historia tych włoskich linii lotniczych.
Maszynę poprowadzi kapitan Andrea Gioia, który pracuje w firmie od 1989 roku.
„Dziś smutny koniec długiej epopei, która dostarczyła chwały i bólu krajowi oraz pracownikom, przeplatając przez lata momenty wielkiej satysfakcji i wielkich kryzysów oraz restrukturyzacji” - napisał „Corriere della Sera”, największy dziennik mediolański.
Przypomniał, że na pokładzie samolotów z charakterystycznym trójkolorowym logo podróżowali znani politycy, osobistości religijne (z papieżami na czele) i gwiazdy. Dziennik przypomniał nawet, że włoskie linie były wzorem elegancji, a stroje dla personelu szyły zawsze największe firmy modowe.
Dziennikarze zaznaczyli, że nazwa kompanii „towarzyszyła marzeniom i pragnieniom Włoch, które w latach 50., na falach boomu ekonomicznego, zaczęły przekształcać się w nowoczesny i uprzemysłowiony kraj”.
CdS pisze w gorzkich słowach, że spółka od piątku 15 października „pozostanie na ziemi z towarzyszącymi jej wzruszeniem, goryczą i złością, także tysięcy pracowników, których nie wchłonie nowa kompania ITA”.
Pierwszy lot Alitalii odbył się 5 maja 1947 roku. Samolotem podróżowało 18 osób z Turynu do Rzymu, a lot trwał 2 godziny. Bilet kosztował 7 tys. lirów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.