Do starć manifestujących z policją doszło w Kairze po zakończeniu piątkowych modlitw. Wznoszono hasła "Precz z Hosnim Mubarakiem". Policja użyła armatek wodnych. Protestujący obrzucili policję kamieniami, deptali plakaty z wizerunkiem prezydenta Mubaraka.
KHALED EL FIQI/PAP/EPA W Egipcie trwają protesty przeciwników prezydenta Hosniego Mubaraka
Protestujący, którzy czwarty dzień z rzędu domagają się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka, zebrali się w co najmniej sześciu miejscach w Kairze, m.in. przed pałacem prezydenckim. Dziesiątki tysięcy Egipcjan protestowały także w wielu innych miastach, m.in. w Aleksandrii, Suezie, Al-Mansurze i Asuanie - podały media.
Według agencji AFP, protesty objęły cały Kair. Na placu Tahrir w centrum stolicy protestujący skandowali: "Ludzie żądają upadku reżimu". Winą za szerzące się ubóstwo, bezrobocie i wysokie ceny jedzenia manifestujący obarczają ponad trzydziestoletnie rządy Mubaraka.
Po zakończeniu piątkowych modlitw przed meczetem na jednym z kairskich placów, w których wraz z 2 tysiącami osób uczestniczył ElBaradei, doszło do starć z policją. Wznoszono hasła "Precz z Hosnim Mubarakiem". Protestujący obrzucili policję kamieniami, deptali plakaty z wizerunkiem prezydenta.
Policja użyła pałek do rozpędzenia zwolenników ElBaradeia, którzy ochraniali polityka. Użyto armatek wodnych. Setki funkcjonariuszy otoczyły meczet, używając gazu łzawiącego na pobliskich ulicach, by uniemożliwić protestującym ucieczkę z miejsca protestu.
Przemoczonemu ElBaradeiowi policja uniemożliwiła opuszczenie meczetu - podała telewizja Al-Dżazira. Początkowo Reuters informował o zatrzymaniu polityka, jednak relacje świadków okazały się nieprawdziwe.
ElBaradei, będący laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w czwartek przybył do Egiptu. Wcześniej zapowiadał, że będzie uczestniczyć w piątek w demonstracjach przeciwko rządzącemu krajem od ponad 30 lat 82-letniemu Mubarakowi i mówił, że jest gotów pokierować transformacją polityczną w swym kraju, jeśli zechce tego naród.
W nocy z czwartku na piątek w Egipcie pojawiły się zakłócenia w funkcjonowaniu połączeń internetowych. Utrudnione jest także korzystanie z sieci komórkowych.
Siły bezpieczeństwa aresztowały w nocy z czwartku na piątek co najmniej 20 przywódców opozycyjnego Bractwa Muzułmańskiego. Ugrupowanie wezwało zwolenników do przyłączenia się do piątkowych protestów. W piątek rano policja zatrzymała czterech francuskich dziennikarzy - poinformował rzecznik francuskiego MSZ Bernard Valero.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.