Abp. Skworc o zbliżającej się beatyfikacji, procesie beatyfikacyjnym księdza Blachnickiego, synodzie, religii w szkole i paru innych.
KAI: Tak czy inaczej dziś postulowałby więc Ksiądz Arcybiskup większe wejście parafii w dziedzinę kształtowania religijnego młodzieży?
– Nadal aktualna pozostaje jej rola w przygotowaniu dzieci i młodzieży do sakramentów świętych. Młodzi chrześcijanie mają dostęp do wspólnot młodzieżowych: Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży czy Ruchu Światło-Życie. W minionym roku w rekolekcjach wakacyjnych organizowanych w archidiecezji katowickiej wzięło udział 4 tysiące osób. Kontynuacja tej formacji wpisana jest w rok szkolno-katechetyczny. Nie mam przy tym wątpliwości, że coraz trudniej młodzież zachęcić do takiej formacji; na to nakłada się problem z wypisywaniem się uczniów z lekcji religii. Ma na to zresztą wpływ wiele czynników.
KAI: A jaki jest główny powód?
– Ewangelia proponowana jest człowiekowi zawsze w duchu poszanowania jego wolnego wyboru. Trudno zbudować zdrową relację z Bogiem bez tej fundamentalnej zasady. Nie oznacza to oczywiście, że wspólnota Kościoła jest zwolniona z poszukiwania nowych dróg dotarcia do młodego człowieka oraz do odkrywania takich form przekazu, szczególnie w dobie cyfryzacji ludzkiej komunikacji, dzięki którym dobra nowina o Jezusie Chrystusie byłaby zrozumiała przez ludzi XXI wieku.
KAI: A co z postulatem kierowanym do władz: religia albo etyka, to znaczy, żeby osoby rezygnujące z lekcji religii miały obowiązek chodzenia na etykę?
– To ważna sprawa. Rośnie nam pokolenie „nic”. Kiedy uczeń rezygnuje z lekcji religii w szkole, to dostaje bonus w postaci dwóch wolnych godzin tygodniowo. A ci, którzy chodzą na religię, mogą odczuwać pewien dyskomfort, zwłaszcza kiedy te lekcje są zepchnięte na dwie pierwsze lub ostatnie godziny zajęć. Jestem przekonany, że należy dążyć do tego, by zwolnienie się z lekcji religii skutkowało obowiązkiem uczestniczenia w lekcjach etyki. Świat wartości, pewien kręgosłup etyczny młody człowiek powinien wynieść ze szkoły. Na tym polega jej wspomagający charakter, szczególnie w odniesieniu do roli rodziców i domu.
KAI: Problem w tym, że rodzice zwalniają się z takiego zobowiązania, pomijając już fakt, że rodzina, z różnych powodów, przestaje być środowiskiem sprzyjającym refleksji religijnej czy etycznej…
– Potrzebne są konkretne rozwiązania systemowe, wyznaczające standardy europejskie. Społeczeństwo bez świata wartości prędzej czy później ulega destrukcji. Tego uczy nas historia.
KAI: Za kilka tygodni rozpoczyna się kolejny rok duszpasterski pod hasłem „Posłani w pokoju Chrystusa”.
– Tak, będzie to ostatni rok trzyletniego programu nt. Eucharystii i jej roli w życiu chrześcijańskim, któremu przyświeca hasło „Zgromadzeni na świętej Wieczerzy”. Głównym celem takiego tematycznego ukierunkowania programu jest próba ukazania wiernym i osobom zainteresowanym społecznych owoców Eucharystii; innymi słowy, aktywne uczestnictwo we Mszy św. prowadzi do postaw prospołecznych, do osobistego świadectwa, podjęcia misji w środowisku naszego codziennego przebywania. Akcent położony jest także na sprawie przeżywania niedzieli, zarówno niedzielnej Eucharystii, jak i świętowania tego dnia. Niedziela powinna pozostać – właściwie niezależnie od przekonań – dniem świątecznym, wolnym od niekoniecznej pracy, dniem wypoczynku całej rodziny. Takie ujęcie niedzieli staje się właściwie sprawą naszej kulturowej tożsamości.
KAI: Wspomniał Ksiądz Arcybiskup o prospołecznej „funkcji” Eucharystii. Tymczasem wciąż przeżywamy czas narastającej społecznej polaryzacji, także podziałów w Kościele.
– Może się więc spotkamy na drodze synodalnej? Będziemy się wzajemnie wysłuchiwać, do czego zachęca nas sam papież.
KAI: W ramach wizyty ad limina Ksiądz Arcybiskup miał okazję spotkać się z papieżem Franciszkiem.
– Była to już dla mnie bodaj 5-ta wizyta ad limina, połączona ze spotkaniem kolejnego papieża – po Janie Pawle II i Benedykcie XVI – papieża Franciszka. Cieszę się z tego spotkania, które upłynęło w braterskiej atmosferze. Podziękowałem Papieżowi za uznanie męczeństwa ks. Jana Machy, za potwierdzenie daty jego beatyfikacji i wyznaczenie delegata na uroczystości beatyfikacyjne w osobie prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Podkreśliłem, że nowy Błogosławiony jest darem potrzebnym właśnie teraz, na czas kiedy doświadczamy spadku powołań do wyłącznej służby Ewangelii a społeczny klimat wokół kapłaństwa nie sprzyja powołanym.
Mówiłem też o rosnącej liczbie powołań do diakonatu stałego i posłudze setek czy nawet już tysięcy nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., którzy w niedzielę zanoszą do osób chorych i starszych Komunię św. i tak umacniają ich związek z Chrystusem i parafią, Kościół staje się bardziej Wspólnotą. W odpowiedzi papież Franciszek podkreślał ważną rolę diakonów stałych nie tyle w posłudze liturgicznej, ile w pracy charytatywnej. Wyraził też wdzięczność duchowieństwu za bliskość, postawę otwartości i towarzyszenie wiernym, co jest dostrzegalne na poziomie wielu parafii.
Natomiast w Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju przedstawiłem problem, który dotyczy właściwie czterech diecezji: sosnowieckiej, gliwickiej, katowickiej i częściowo, bielsko-żywieckiej. Chodzi o sprawę dekarbonizacji. W encyklice „Laudato si” papieża Franciszka jest mowa o postępującej dekarbonizacji i jej społecznych skutkach. Jak zatem rozwiązywać związane z tym procesem kwestie społeczne, które są konsekwencją tego procesu? Do roku 2049 dojdzie na Górnym Śląsku do zamknięcia wszystkich kopalń a proces odchodzenia od węgla jako źródła energii trwa. Najważniejszy wydaje się związany ze wspomnianym procesem zmian problem społeczny, bo dotyczy około 100 tysięcy górników, pracowników branż okołogórniczych i ich rodzin. Sprawa jest bardzo poważnym wezwaniem również dla Kościoła, więc zadajemy sobie pytanie jak powinien w tych procesach partycypować, jak duszpastersko towarzyszyć? Jak pozytywnie wspierać proces transformacji?
Mówiłem też o tym w Sekretariacie Stanu w obecności kard. Pietro Parolina, który mile wspomina pobyt w Katowicach w czasie trwanie COP-24 w grudniu 2018 r. Podkreślałem, że praca związana z wydobywaniem węgla przez dwa ostatnie wieki ukształtowała na Górnym Śląsku etos, w którym szczególna rola przypada rodzinie i Kościołowi. Został też wypracowany stabilny system wartości. Nasuwa się pytanie w jaki sposób to dziedzictwo przekazywać młodemu pokoleniu pośród widocznych zmian gospodarczo-społecznych. Zgodziliśmy się co do tego, że w transmisji tradycji i wartości powinny uczestniczyć trzy podmioty: rodzina, szkoła i Kościół.
Akcentowałem też degradację środowiska i strefy biedy, wynikające z braku zdolności niektórych pracowników do branżowej zmiany. Proces zamykania kopalń może te zjawiska jeszcze bardziej pogłębić.
Nie chcę naszej rozmowy kończyć pesymistycznym akcentem, dlatego przywołuję słowa pozdrowienia „Szczęść Boże!”, które przez wieki budowało odniesienie do wykonywanej pracy i kształtowały solidarne społeczno-rodzinne relacje. Więc niech nam dalej skutecznie towarzyszy.
KAI: Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiali: Tomasz Królak i Marcin Przeciszewski
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.