Uważam, że w dzisiejszym świecie Kościół nie tylko może, ale powinien sięgać po najlepsze korporacyjne wzorce.
Mówiąc kolokwialnie trzeba przyznać, że Kościół nie ma w ostatnim okresie dobrej prasy. Raz po raz coś mu się wytyka, za coś jest krytykowany, o coś się go oskarża, a nawet bywa, że jest stawiany pod pręgierzem i wręcz potępiany. Czasami za to, co robi aktualnie, czasami za to, co robił kiedyś. Bywa, że chodzi o odległą przeszłość.
Krytyczne głosy dotyczące Kościoła nie pochodzą tylko z zewnątrz. Również w samym Kościele raz po raz ktoś występuje z krytyką, wskazuje błędy, piętnuje zło, wzywa do naprawy.
Kościół to potężna instytucja. Przede wszystkim ma swoich członków. I to niemało. Ich członkostwo ma charakter trwały (no, względnie trwały) i uregulowane jest wewnętrznym prawem. Kościół ma strukturę, ma władzę, ma własne zasady i mechanizmy funkcjonowania. Ma przełożonych i podwładnych. Ma plany i programy, które realizuje. Obejmuje swoją działalnością ogromną sferę. Wypełnia mnóstwo mniejszych i większych zadań. Podejmuje bardzo wiele inicjatyw o zróżnicowanym zakresie. Posiada osobowość prawną.
Jak widać, Kościół spełnia wszystkie wymogi, jakie stawia się w dzisiejszym świecie korporacjom. Niektórzy bardzo się obruszają, gdy mówi się w ich obecności, że Kościół jest korporacją i powinien stosować w swym działaniu zasady, jakie stosują wielkie światowe korporacje. Ja do tej grupy nie należę. Uważam, że w dzisiejszym świecie Kościół nie tylko może, ale powinien sięgać po najlepsze korporacyjne wzorce. Ponieważ jest instytucją, która powinna jak najlepiej funkcjonować, po to, aby jak najlepiej realizować swoje zadania. Aby jak najlepiej wypełnił swoją misję.
Zadania? Misję?
„"Odwieczny Ojciec, najzupełniej wolnym i tajemniczym zamysłem swej mądrości i dobroci, stworzył cały świat, postanowił podnieść ludzi do uczestnictwa w życiu Bożym", do którego powołuje wszystkich ludzi w swoim Synu: "Wierzących w Chrystusa postanowił zwołać w Kościół święty"” - wyjaśnia Katechizm Kościoła Katolickiego, odwołując się do soborowej Konstytucji „Lumen gentium”.
Kościół wypełnia swoje zadanie w tym świecie, w tym czasie, w historii. Jak korporacja. I jak każda korporacja w tym wymiarze może i powinien być krytykowany, analizowany, poprawiany, reformowany.
Ale zabierając się za krytykowanie Kościoła z jego wnętrza, trzeba pamiętać, iż nie jest on tylko korporacją. „Kościół jest w historii, ale równocześnie ją przekracza”. Mało tego. „Jedynie "oczami wiary" można w jego rzeczywistości widzialnej dostrzec również rzeczywistość duchową, będącą nośnikiem życia Bożego”. Bo Kościół jest równocześnie „społecznością wyposażoną w strukturę hierarchiczną i Mistycznym Ciałem Chrystusa”. Jest „zgromadzeniem widzialnym i wspólnotą duchową”. Jest „Kościołem ziemskim i Kościołem obdarowanym już dobrami niebieskimi”. Do jego istoty należy, że „jest on... ludzki i jednocześnie Boski, widzialny i wyposażony w dobra niewidzialne, żarliwy w działaniu i oddany kontemplacji, obecny w świecie, a jednak pielgrzymujący. Wszystkie te właściwości posiada w taki mianowicie sposób, że to, co ludzkie, jest podporządkowane Bożemu i skierowane do Bożego, widzialne do niewidzialnego, życie czynne do kontemplacji, a to, co doczesne - do miasta przyszłego, którego szukamy”.
O tym wszystkim nie może zapominać człowiek Kościoła w zapale dostrzegania, wytykania, oskarżania, naprawiania, reformowania. I nie chodzi o to, aby uświadamiając sobie ten dwoisty charakter Kościoła milknąć i zaniechać wskazywania tego, co w nim, jako korporacji, grzeszne i złe. Wręcz przeciwnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.