Bp Śmigiel: nawiązując do obchodzonego w tym Roku Rodziny „Amoris laetitia” wyjaśnia kiedy i pod jakimi warunkami Kościół może udzielać Komunii św. osobom żyjącym w tzw. związkach nieregularnych
KAI: Jakie ruchy czy środowiska rodzinne Ksiądz Biskup najbardziej ceni i dlaczego? Gdzie warto się tam zapisać i przyłączyć?
- Każda wspólnota, najlepiej związana z konkretną parafią, nakierowana na odnowę życia małżeńskiego i rodzinnego jest pożyteczna. Nie chcę pominąć jakiegoś środowiska, ale warto wymienić przynajmniej niektóre ruchu i wspólnoty. Rodzinna gałąź Ruchu Światło-Życie, tzw. Oaza Rodzin posiada dobrą ofertę formacyjną dla małżeństw, rozpisaną na wiele lat. Jest to wspólnota założona przez ks. Franciszka Blachnickiego. Bardzo ważny jest międzynarodowy ruch Equipes Notre-Dame, którego celem jest pomaganie małżeństwom chrześcijańskim w pełnym przeżywaniu ich sakramentu małżeństwa. W dniach 4-5 czerwca 2022 r. na Jasnej Górze uczestnicy ruchu będą dziękować za 20 lat działalności w Polsce.
Niezwykle dobrą pracę z kandydatami do małżeństwa i małżonkami realizują Spotkania Małżeńskie. Misję wobec rodziny spełnia także Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Jest jeszcze wiele innych ruchów i wspólnot, które pomagają małżeństwom i rodzinom. Moim zdaniem warto spróbować i przyłączyć się do jakiejś wspólnoty, ponieważ razem łatwiej rozwiązywać problemy i wspierać się wzajemnie. Doświadczenie przekonuje, że środowisko chrześcijańskie, które tworzą te ruchu i wspólnoty umacnia i pozwala łatwiej pokonać kryzysy.
KAI: Rodzina w Polsce, jak zresztą w całej Europie, znajduje się w dość poważnym kryzysie? W jaki sposób Kościół winien jej towarzyszyć?
- Kryzys małżeństwa i rodziny jest znaczący, choć nadal widać ogromną tęsknotę za bezpieczną i kochającą rodziną. Dotyczy on samych fundamentów, ponieważ niektóre środowiska atakują małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny oraz samą rodzinę, jakoby jej istnienie zagrażało wolności człowieka. Problemem jest też połączenie miłości z odpowiedzialnością i zaufanie do Boga.
Dramatyczna jest także sytuacja demograficzna, gdyż już dawno w Europie nie ma zastępowalności pokoleń, co z czasem uderzy we wszystkie dziedziny życia. Kościół wobec tych wszystkich problemów ma jasne zadania, najpierw powinien ukazywać piękno małżeństwa chrześcijańskiego i rodziny otwartej na życie. Pandemia pokazała, że odpowiedzialne i pełne wiary małżeństwa i rodziny poradziły sobie dobrze z zagrożeniem. Mężowie i ojcowie w znakomitej większości stanęli na wysokości zadania, opiekowali się żonami i dziećmi, a kobiety potrafiły zadbać o ciepłe i pełne zaufania relacje w rodzinie. To po raz kolejny ukazało wartość małżeństwa i rodziny. Kościół po prostu zawsze powinien być dla małżeństw i rodzin, aby prowadzić, formować, nauczać, wspierać, uświęcać i pomagać.
KAI: Inny problem polskich rodzin, to coraz większe kłopoty z tzw. międzypokoleniowym przekazem wiary. Dlatego – jak pokazują badania – duża część młodzieży przestaje być wierząca. Co z tym można zrobić? Jaka winna być rola rodziny w przekazie wiary, jaka szkoły, a jaka parafii?
- To jest trudne pytanie, na które nie ma łatwych odpowiedzi. Z mojego punktu widzenia troska o młodzież wymaga ścisłego współdziałania rodziców, parafii i szkoły. Rodzina jest tutaj kluczowa, ponieważ młodzi w czasie kryzysu wiary, jeśli nie znajdą u rodziców mądrego prowadzenia, oparcia i świadectwa konsekwentnej wiary, to poszukają odpowiedzi na najważniejsze pytania u rówieśników lub w Internecie. Rodzice wychowują dzieci i młodzież nie tylko przez nakazy i zakazy, ale przede wszystkim przed własny przykład.
Jest w tej chwili moda na kontestowanie Kościoła, to wynik wielu czynników zawinionych i niezawinionych przez ludzi Kościoła. Jednak trzeba także pamiętać o tym, że młodzi poddani są silnym naciskom laicyzacyjnym, które są lansowane przez niektóre środowiska. Nie ulega wątpliwości, że temu trzeba się mądrze przeciwstawić, przede wszystkim przez większą aktywność ewangelizacyjną i świadectwo życia chrześcijańskiego. Kościół musi przemyśleć swoje nastawienie do młodych i zastanowić się, co zrobić, by przyciągnąć młodych do parafii.
KAI: Jak będzie przebiegać 10 Światowe Spotkanie Rodzin, które ma zwieńczyć Rok Amoris laetitia? Jak ma ono przebiegać w każdej z diecezji? Jak to będzie zorganizowane w diecezji toruńskiej, której Ksiądz Biskup przewodzi?
- Światowe Spotkania Rodzin odbywają się od 1994 r., z reguły co trzy lata. W roku 2022 to wydarzenie będzie w Rzymie w dniach 22-26 czerwca. Spotkanie będzie też miało nową formułę. Do Rzymu pojadą delegaci duszpasterstwa rodzin, którzy wezmą udział w Festiwalu Rodzin, Kongresie Duszpasterskim i Mszy Świętej, które będą transmitowane na cały świat. W tych samych dniach każda diecezja będzie mogła stać się ośrodkiem lokalnego spotkania dla swoich rodzin i wspólnot. Intencją papieża Franciszka jest, aby każdy mógł uczestniczyć w tym wydarzeniu, nawet ci, którzy nie będą mogli przybyć do Rzymu. Jest to okazja, aby uruchomić inwencję diecezjalną. Dodatkowym problemem jest pandemia i nieprzewidywalność sytuacji.
W diecezji toruńskiej przez cały Rok „Amoris laetitia” odbywa się peregrynacja kopii wizerunku św. Józefa z Kalisza, który jest też obrazem Świętej Rodziny. Jest to swoiste święto małżeństw i rodzin, ale też okazja do rekolekcji, pojednania i nawrócenia. Uroczyste zakończenie tej peregrynacji przypadnie na właśnie na czerwiec 2022 roku i w diecezji będzie to okazja do łączności z papieżem w Rzymie. Chcemy też zaplanować jeszcze inne wydarzenia na poziomie dekanalnym i parafialnym, ale spotkanie z odpowiedzialnymi za program duszpasterski w diecezji dotyczące szczegółów tego wydarzenia jest odbędzie się pod koniec tego roku. Ważne, aby zachęcić małżeństwa i rodziny do udziału w spotkaniu z Ojcem Świętym chociażby przez modlitwę w domu, wspólnotach i ruchach oraz w parafii, przez Mszę świętą, rodzinne przemyślenie i przedyskutowanie przesłania papieża.
Rozmawiał Marcin Przeciszewski
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.