Z przyczyn związanych z niestabilną sytuacją w Afganistanie i prowadzonymi tam działaniami wojskowymi ginie coraz więcej dzieci, choć dostępne dane są prawdopodobnie znacznie zaniżone - wynika z raportu sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.
Raport obejmuje okres od 1 września 2008 do 30 sierpnia 2010 r. W tym czasie zginęło 1795 dzieci - w zamachach samobójczych i rakietowych, w eksplozjach i operacjach wojskowych prowadzonych przez talibów, pozostałe zbrojne grupy antyrządowe, a także armię afgańską oraz międzynarodowe siły ISAF.
Dzieci są wykorzystywane do zamachów samobójczych i podkładania bomb, są także siłą wcielane do grup zbrojnych, a także do Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa - mimo rządowego zakazu służby dla osób poniżej 18. roku życia.
Zdaniem Ban Ki Muna, szacunki zawarte w raporcie są prawdopodobnie znacznie zaniżone ze względu na niedostępność obszarów ogarniętych konfliktem.
Wg raportu w 2010 roku udział kobiet i dzieci w liczbie wszystkich zgonów wzrósł o 55 proc. w porównaniu z 2009 r.
Liczba cywili zabitych przez talibów wzrosła z 53 proc. w 2009 roku do 75 proc. Z kolei liczba ofiar wśród cywili spowodowana przez siły prorządowe spadła o 30 proc. w porównaniu z pierwszą połową 2009 roku - wynika z raportu.
Sekretarz generalny ONZ wyraził też "wielkie zaniepokojenie" w związku z doniesieniami o egzekucjach wśród dzieci podejrzewanych o szpiegowanie dla sił międzynarodowych, m.in. "powieszenie siedmiolatka przez talibów w prowincji Helmand w czerwcu 2010 roku" - głosi raport.
"Z uznaniem przyjął" podpisanie przez afgański rząd programu sprzeciwiającego się rekrutacji dzieci do wojska, zaapelował też do talibanu i innych grup o niewykorzystywanie nieletnich do swoich operacji
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.