W siedzibie Senatu Republiki Włoskiej odbyła się prezentacja książki zatytułowanej: „Dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić”. Zawiera przejmujące świadectwo Lidii Maksymowicz, która jako małe dziecko trafiła do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Jej relację spisał Paolo Rodari. Wstęp do książki, która wkrótce zostanie wydana również po polsku napisał Papież Franciszek.
Lidia Maksymowicz opowiedziała Radiu Watykańskiemu o przesłaniu, które przekazał na początku książki Ojciec Święty oraz o spotkaniu z nim podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.
„On powiedział, żebym jak najdłużej głosiła tę prawdę i apelowała do młodzieży, że w jej rękach jest przyszłość świata, aby młodzi nie dopuścili do tego, aby coś takiego jak Auschwitz i inne obozy się powtórzyło. Dziewczynka to jest moje motto, ponieważ uważam, że jakbym był pełna nienawiści i pragnęła zemsty, to cierpiałabym jeszcze bardziej niż ten, który właśnie zadał mi to cierpienie. Jeszcze zanim przybyłam do obozu, już w pewnym sensie byłam przygotowana, ponieważ ukrywaliśmy się w lesie z partyzantami i tam także panował dość duży reżim. Trzeba było być cichutko, bo jak to tłumaczono dziecku, jeszcze wróg usłyszy. Dlatego ja łatwiej zniosłam zarówno samo przybycie do obozu jak i warunki w nim panujące. Teraz jak historycy badają pewne dokumenty, to nawet z Muzeum Auschwitz-Birkenau dość dawno temu otrzymałam wiadomość, że byłam najdłużej żyjącym w nim dzieckiem – podkreśliła Lidia Maksymowicz. Miałam dzisiaj podczas audiencji obraz namalowany przez moją asystentkę, przedstawiający moment, kiedy przy moim pierwszym spotkaniu z Papieżem ucałował on mój numer obozowy. Był chyba tym zachwycony, bo patrzył takimi wielkimi oczami i tak miło się uśmiechał. Potem, jak odsłoniłam ten numer, to jeszcze raz pogłaskał mnie po ręku, tak że aż ciarki po mnie przeszły.“
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.