Grupa "islamskich ekstremistów" przetrzymuje zakładników na wschodzie kraju, w mieście Bajda; wśród pojmanych są funkcjonariusze służb bezpieczeństwa i cywile - podała w niedzielę AFP, powołując się na przedstawiciela libijskich władz.
Anonimowy informator AFP powiedział, że grupa, która wzięła zakładników, nazywa się "Islamski Emirat Barki".
Zakładników pojmano podczas "starć, które miały miejsce w ostatnich dniach", a porywacze domagają się "zniesienia stanu wyjątkowego wprowadzonego przez siły bezpieczeństwa", w przeciwnym razie, zakładnicy zostaną zabici - powiedział rozmówca AFP, nie podając żadnych dodatkowych szczegółów.
W sobotę wieczorem podjęto negocjacje z porywaczami; ze strony rządu prowadzi je minister sprawiedliwości Mustafa Abdeldżalil - powiedział informator AFP, dodając, że rozmowy trwają.
Według rozmówcy AFP grupa, która przetrzymuje zakładników, jest też odpowiedzialna za śmierć dwóch policjantów, którzy zostali powieszeni w piątek w Bajdzie.
Powołując się na organizację Human Rights Watch, AFP pisze, że z więzień libijskich uwolniono osoby, które przeszły program "rehabilitacji", prowadzący do "odrzucenia agresji" i resocjalizacji więźniów; w ramach tego programu od marca 2010 roku uwolniono 360 byłych islamskich rebeliantów, z czego 110 wypuszczono z więzień w ubiegłą środę. Wśród wypuszczonych są osoby, które współpracowały z Al Kaidą w Iraku lub w Afryce Północnej, oraz około 40 byłych członków Grupy Libijskich Bojowników Islamskich - GICL.
Informacje o tej organizacji przeciekły do mediów po raz pierwszy w 1995 roku - przypomina AFP. W 2007 roku GICL ogłosiła, że związała się z Al-Kaidą, a także, że jej celem jest obalenie rządzącego Libią pułkownika Muammara Kadafiego.
Według arabskiej telewizji Al-Dżazira, w trwających od kilku dni zamieszkach w Libii zginęło co najmniej 120 osób.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...