Libijski przywódca Muammar Kadafi będzie walczył z przeciwnikami jego rządów "do samego końca" i za wszelką cenę zapewni bezpieczeństwo w kraju - powiedział m.in. w niedzielnym wystąpieniu w państwowej telewizji jego syn Saif al-Islam.
Podkreślił też, że jego ojciec - nadal przebywający w kraju - cieszy się niezmiennie poparciem armii, która uważa go za "dowódcę bitwy w Trypolisie".
Syn dyktatora przyznał, że podczas tłumienia zamieszek wojsko i policja "popełniły błędy". Wynika to - jego zdaniem - z faktu, że są kiepsko wyszkolone i źle wyposażone, a żołnierze nie byli przygotowani na walkę z demonstrantami.
Jednak jego zdaniem liczba ofiar zamieszek podawana do tej pory w mediach jest zawyżona. Odpowiedzialnością za wybuch starć obarczył bogatych biznesmenów i kupców, którzy wg niego zatrudnili do tego zadania arabskich i afrykańskich ekspatriantów. Powiedział, że demonstrantom udało się przejąć kontrolę nad niektórymi bazami wojskowymi oraz dużą ilością sprzętu wojskowego, w tym nad czołgami i sprzętem artyleryjskim.
Saif al-Islam Kadafi ostrzegł, że przeciwnicy rządów jego ojca spychają kraj na krawędź wojny domowej. Libia znajduje się teraz w stanie "wielkiego chaosu", a "ruch separatystyczny grozi jedności narodowej" - ocenił. Jego zdaniem zawiązano spisek, który ma na celu podzielenie Libii na kilka mniejszych państw islamskich.
Obiecał, że w najbliższych dniach przedstawi plan reform, które nazwał "historyczną inicjatywą narodową". Jak powiedział, władze skłaniają się ku zniesieniu niektórych ograniczeń i rozpoczęciu rozmów na temat konstytucji. Obiecał też zmienić wiele przepisów, w tym prawa regulującego funkcjonowanie mediów. Zapowiedział też, że w poniedziałek Powszechny Kongres Ludowy (parlament) przedyskutuje program reform, a rząd podniesie płace.
Do stolicy kraju Trypolisu kierują się dziesiątki tysięcy Libijczyków, chcących bronić Kadafiego i swojego kraju - powiedział.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.