O Unii Europejskiej, Partnerstwie Wschodnim, gospodarce i sytuacji w krajach Afryki Północnej rozmawiali we wtorek rano w czasie śniadania roboczego prezydent RP Bronisław Komorowski i premier Republiki Czeskiej Petr Neczas.
"Rząd czeski wykazuje daleko idące zrozumienie dla wspólnej europejskiej polityki wschodniej ze szczególnym uwzględnieniem Partnerstwa Wschodniego" - zauważył polski prezydent.
Z szefem czeskiego rządu Komorowski rozmawiał o wschodnich sąsiadach UE, ostatnich wydarzeniach w Afryce Północnej i o tym, "jakie to stanowi wyzwanie dla Unii Europejskiej, a w szczególności zbliżającej się prezydencji polskiej".
"Narody Europy Środkowo-Wschodniej mają moralne prawo i obowiązek mówienia o powiewie wolności, który przechodzi przez Afrykę Północną, a do którego świat zachodni nie był przygotowany" - powiedział polski prezydent.
Szef czeskiego rządu wydał we wtorek oświadczenie, wzywające władze libijskie do powstrzymania się od przemocy wobec swych obywateli. W Libii w ostatnich dniach dochodzi do masowych protestów, krwawo tłumionych przez siły rządowe.
Odnosząc się do stosunków polsko-czeskich Komorowski ocenił, że są one znakomite, zarówno "gdy chodzi o płaszczyznę czysto polityczną, a także niesłychanie atrakcyjne, jeśli chodzi o gospodarkę".
Po śniadaniu prezydent RP wyruszył do Litvinova, w północno-zachodnich Czechach, gdzie znajduje się rafineria holdingu petrochemicznego Unipetrol. Pakiet większościowy Unipetrolu ma PKN Orlen.
Na popołudnie zaplanowano spotkanie Komorowskiego z mieszkającymi w Czechach Polakami i wręczenie odznaczeń czeskim strażakom, którzy pomagali Polsce w czasie ubiegłorocznej powodzi. Na zakończenie dwudniowej wizyty prezydent Komorowski uda się na koncert jazzowy polskiej wokalistki Agi Zaryan.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Pekin zapowiedział podjęcie działań odwetowych, w tym skargi do Światowej Organizacji Handlu.
Kontemplacja może być lekarstwem na życie w wiecznym pędzie, ale...
Wcześniej uwolniono trzech Izraelczyków, którzy przez 484 dni byli przetrzymywani w Strefie Gazy.