Holenderska policja uhonorowała w sobotę mieszkańca Amsterdamu, który uratował dziewięciu Polaków z furgonetki tonącej w jednym ze stołecznych kanałów. Widząc, że samochód wpadł do kanału, 29-latek wskoczył do wody i otworzył drzwi pojazdu, dzięki czemu nikomu nic się nie stało.
W ubiegłym tygodniu furgonetka z dziewięcioma polskimi turystami wpadła do kanału Prinsengracht i natychmiast zaczęła tonąć. Stało się to w trakcie wykonywania manewru parkowania - informowały wówczas media.
Polacy mieli szczęście, że w pobliżu znajdował się Henk Cornelissen, który natychmiast wskoczył do wody, otworzył drzwi pojazdu i pomógł turystom wydostać się na zewnątrz. "To był bohaterski czyn" - powiedział komendant amsterdamskiej policji i wręczył 29-latkowi statuetkę "Zilveren Thuim", czyli srebrny kciuk.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.