Według pierwszych ustaleń, dzieci z dzielnicy Osio Sotto w Bergamo podgrzewały słodkie pianki i przekąski na ogniu, żeby je skarmelizować. Rannych zostało także trzech ojców.
Do wydarzenia doszło dzisiaj rano. Na miejsce natychmiast przyjechało pięć karetek, strażacy, dwa helikoptery z Brescii i Bergamo. Przybyli także miejscowi policjanci oraz karabinierzy z Dalmine i Treviglio.
"Czteroletnia dziewczynka z wieloma oparzeniami trafiła w trybie pilnym do szpitala Buzzi w Mediolanie, gdzie przetransportowano ją helikopterem, a czteroletni chłopczyk, z mniejszymi obrażeniami, także helikopterem - do szpitala Niguarda" - relacjonuje "Il Fatto Quotidiano".
Kolejne dwie dziewczynki w wieku 3 i 5 lat oraz 6-letni chłopczyk zostali przewiezieni do szpitala Papa Giovanni w Bergamo. Z objawami zatrucia dymem i oparzeniami do lecznicy w Zingonii trafili także ojcowie w wieku 35, 36 i 40 lat.
"Wszystko wydarzyło się ok. godz. 10.30 w ogrodzie przedszkola San Zeno przy ul. Montessori, gdzie odbywało się spotkanie rodzin z wychowawcami. Dzieci odniosły oparzenia pierwszego i drugiego stopnia" - pisze IFQ.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.