Odbudowa życia parafialnego, ale także ciągła pomoc charytatywna, to główne wyzwania jakie stoją obecnie przed parafiami diecezji kijowsko-żytomierskiej na Ukrainie. Obejmuje ona swoim zasięgiem tereny, które ucierpiały szczególnie w pierwszym okresie wojny, kiedy Rosjanie bombardowali miasta i wsie, a zajęte centra demolowali, mordując przy tym wiele osób.
Ucieczka przed dramatem wojny z miejscowości położonych wokół Kijowa i Żytomierza, doprowadziła do sytuacji, w której w wielu parafiach nie ma praktycznie osób w wieku średnim, młodzieży, a także dzieci. Zmusiło to wielu duszpasterzy do odwołania zajęć katechetycznych, przygotowania do pierwszej komunii czy do ślubu.
„Chodzi o miejscowości, które były bombardowane albo otoczone – mówi ordynariusz diecezji kijowsko-żytomierskiej bp Witalij Krywicki. – Oczywiście parafie te wyglądają już nieco inaczej. Jest mniej ludzi. Z drugiej strony trzeba powiedzieć, że dla niektórych parafii, które aktywnie prowadziły swoją działalność, tak duszpasterską, jak i charytatywną, jest sporo ludzi, którzy kiedyś nie chodzili do kościoła, ale teraz tak się przyzwyczaili i tak się zbliżyli z parafią, że niektórzy z nich zaczęli chodzić do naszych kościołów. Mamy też wyzwanie dojeżdżania do tych miejscowości, które zostały dotknięte wojną. Tam, gdzie powracają ludzie, albo z których nawet ludzie nie wyjeżdżali. Sytuacja humanitarna jest w tych miejscach naprawdę trudna. Organizacje humanitarne takie jak Caritas starają się tam dojeżdżać, aby pomóc tym ludziom.“
Pomoc humanitarna jest w tych miejscach wciąż konieczna. Ludzie co prawda przystąpili do odbudowy swoich domów, ale ogrom zniszczeń był tak duży, że proces ten wciąż trwa.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.