Na cmentarzu parafialnym przy ul. Jana Pawła II w Trzebini-Sierszy zasypano już zapadlisko powstałe 20 września w rezultacie szkody pogórniczej. Dzisiaj w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego podsumowujące dotychczasowe działania w tej sprawie.
W zapadlisku, które powstało na terenie, gdzie eksploatowano płytko złoża węgla w działającej od drugiej połowy XIX w. do 2001 roku kopalni węgla, znalazły się szczątki 61 zmarłych pochowanych w 40 grobach. Zgodnie z opinią ekspertów Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A., która zajmuje się rekultywacją terenów dawnych kopalń, nie było możliwe przeprowadzenie na terenie cmentarza ekshumacji. Niestabilność terenu mogłaby zagrażać bezpieczeństwu osób podejmujących takie prace. Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. niezwłocznie przystąpiła do zasypania zapadliska przy użyciu specjalnych materiałów. Zmarli spoczywający w grobach, które uległy zniszczeniu, zostaną godnie upamiętnieni. Ustalenia z rodzinami koordynuje miejscowa parafia Niepokalanego Serca NMP. Nagrobki mają być zrekonstruowane.
W ubiegły czwartek rozpoczęły się badania gruntu na cmentarzu prowadzone z ramienia Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A. Wykonywane są one przy użyciu specjalistycznego sprzętu i techniki georadarowej. Po przeprowadzeniu takiego skanowania terenu będzie możliwa ocena stanu gruntu i zagrożeń związanych z ewentualnym powstawaniem kolejnych zapadlisk. Na podstawie tych badań SRK przekaże administratorowi cmentarza rekomendacje dotyczące możliwości otwarcia cmentarza dla wiernych.
Jak zadeklarowali przedstawiciele SRK, w toku są również badania rozszerzone i prace profilaktyczne, obejmujące sąsiednie tereny. Są one prowadzone we współpracy z ekspertami Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i potrwają około dwóch miesięcy. Jak podkreślił małopolski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny Jarosław Foremny, wyniki pobranych w Trzebini próbek wody są prawidłowe, zarówno od strony fizykochemicznej, jak i mikrobiologicznej. Straż pożarna, po przeprowadzeniu najpilniejszych prac zabezpieczających, w tym związanych z dezynfekcją terenu, pozostaje w gotowości do dalszego wspierania pozostałych służb.
Wczoraj odbyło się spotkanie mieszkańców zagrożonego terenu z przedstawicielami SRK, mające na celu poinformowanie, jakie kroki zostały podjęte, by przeciwdziałać dalszym zapadliskom. Burmistrz Trzebini Jarosław Okorczuk relacjonował na antenie radia RMF24 aktualny stan wiedzy na temat ewentualnych zagrożeń. Wspomniał, że do końca bieżącego tygodnia zakończą się badania geofizyczne rejonu ostatniego zapadliska. Pozwolą one ustalić, gdzie znajdują się pokopalniane pustki, mogące być źródłem kolejnych zapadlisk. Burmistrz wspomniał po raz kolejny, że całkowity obszar zagrożeń liczy 270 hektarów. Uspokajał jednak, że zapadliska mogą występować na znacznie mniejszym terenie. "Dziś widzimy, że epicentrum następuje w zawężonym obszarze ok. ośmiu hektarów, który jest terenem niezabudowanym albo niezamieszkałym, co jest warte podkreślenia. Cały czas wszystkie informacje jakie otrzymujemy od przedstawicieli spółki wskazują jasno, że pod zabudową mieszkaniową czy wielorodzinną nie była prowadzona płytka eksploatacja. Te tereny, które się dzisiaj zapadają, to w większości są tereny, na których prowadzona była płytka eksploatacja. Mówimy tutaj o ogródkach działkowych, o cmentarzu parafialnym, więc nie są to miejsca gdzie na stałe ktoś przebywa, gdzie ktoś zamieszkuje" - mówił burmistrz.
Czytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.