W katastrofie bombowca Su-34, który w poniedziałek uderzył w ośmiopiętrowy blok mieszkalny w mieście Jejsk, w południowo-zachodniej Rosji, zginęło sześć osób, sześć uznaje się za zaginione, a 19 zostało rannych - podaje agencja Reutera.
Rosyjski wojskowy kanał informacyjny Zvezda opublikował nagranie, na którym widać eksplozje na pokładzie naddźwiękowego myśliwca średniego zasięgu Su-34, który spadł na budynek mieszkalny. Rosyjskie agencje podały, że piloci zdołali się katapultować.
Aktualizujemy na bieżąco: Relacja z wojny na Ukrainie
Nagranie z miejsca zdarzenia pokazało dużą część ośmiopiętrowego budynku w płomieniach. Lokalne władze podały później, że pożar został ugaszony.
W poniedziałek po południu pojawiły się doniesienia, że w "w pełni uzbrojony" samolot wojskowy rozbił się na gęsto zaludnionym obszarze, powodując pożar, który objął cztery piętra budynku i powierzchnię około 2 tys. metrów kwadratowych.
Przeczytaj: Trzy osoby zginęły w Kijowie na skutek rosyjskiego ataku przy użyciu dronów
Wieniamin Kondratjew, rosyjski gubernator Kraju Krasnodarskiego zaprzeczył doniesieniom, że samolot był załadowany amunicją.
"Gdyby tak było, to tylko połowa budynku byłaby tutaj" - powiedział rosyjski urzędnik w rozmowie z agencją RIA Nowosti.
Około 250 osób zostało ewakuowanych, w tym 40 dzieci, poinformowały władze. Oprócz bloku, w który uderzyła maszyna, ewakuowano też pobliskie budynki.
Ponad 80-tysięczny Jejsk to port nad Morzem Azowskim, w rosyjskim Kraju Krasnodarskim. W marcu Radio Swoboda podało, że w Jejsku znajduje się jedno z około 40 lotnisk w Rosji, na Białorusi i okupowanym Krymie, z których armia Rosji przeprowadza ataki na Ukrainę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.