Każdego dnia we wszystkich kościołach na Ukrainie i na całym świecie rozbrzmiewa modlitwa o pokój, zwycięstwo Ukrainy i za ukraińską armię. Kościół daje przede wszystkim nadzieję, niesie pomoc humanitarną w wymiarze materialnym i psychologicznym, a także głosi prawdę o Ukrainie, gdyż każda wielka wojna wiąże się z wielkim kłamstwem. Od początku rozpętanej 24 lutego br. przez Rosję wojny na pełną skalę Ukraiński Kościół Greckokatolicki znalazł się na trzech „frontach”: duchowym, humanitarnym i informacyjnym.
Historycznie, od czasów Imperium Rosyjskiego, Odessa była zawsze różnorodna narodowościowo. Mieszkali tu Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Polacy, Mołdawianie, Gaugazi, Grecy, Turcy i inni. Była to tym samym mieszanka różnych kultur. Dziś zmienia się demograficzne i narodowościowo. Na przykład wielu Żydów opuściło Odessę, zwłaszcza, gdy zaczęła się obecna wojna. Jest też duża społeczność Ormian, znacząca młoda społeczność Syryjczyków, którzy przyjechali tu do pracy i nie wrócili do Syrii. Dziś Odessa stała się bardzo ukraińska. Kiedyś trudno było zobaczyć ukraiński napis, wszystko było po rosyjsku, a teraz Odessa jest bardzo zukrainizowana. Rosja zainwestowała tu mnóstwo pieniędzy, powstawały wszelkiego rodzaju rosyjskie kluby, drużyny sportowe, które potem przekształciły się w organizacje tzw. tituszek, bandytów, którzy próbowali np. odebrać komuś jakieś biznes albo wynieść do władzy polityka, który im płacił.
Na początku wojny wszystkie tituszki zamieniły się w sabotażystów działających w ukryciu. Kiedy zaczęła się wojna, wyszli z podziemia i potem ukraińska armia ich wszystkich wyeliminowała. Wtedy też mieszkańcy Odessy zaczęli inaczej patrzeć na relacje z Rosją, w szczególności, gdy już pierwszego dnia wojny - 24 lutego Rosja zaczęła bombardować i niszczyć Odessę. Nastawienie Odessyjczyków całkowicie się zmieniło. „Rzeczywiście na południu Ukrainy rosyjska agresja trudne warunki ekonomiczne przyczyniają się do powstania nowego społeczeństwa politycznego, które jest absolutnie ukraińskie w swoim duchu i europejskie w swojej treści. Miasto, które zawsze żyło jako miasto portowe ze względu na swoją otwartość na świat, nigdy nie pozwoli Rosji zamknąć go i zamienić w swoją przygnębiającą prowincję. Odessyjczycy będą bronić niepodległości Ukrainy” – zapewnia abp Szewczuk.
W czasie czterodniowej wizyty zwierzchnik UKGK odprawia Boskie Liturgie i nabożeństwa w greckokatolickich parafiach: odeskiej katedrze pw. św. Andrzeja Apostoła Pierwszego Powołanego, parafiach św. Michała i Wniebowstąpienia Pańskiego, spotka się z szefem Odeskiej Obwodowej Administracji Wojskowej, Maksymem Marczenko oraz szefem Odeskiej Rady Obwodowej Hryhorijem Didenko, a także zastępcą burmistrza Odessy, Olegiem Bryndakiem. W spotkaniach z przedstawicielami władz lokalnych biorą udział bp Bubniy oraz ks. Wasyl Kołodczyn, dyrektor Caritas Odessa. Odwiedza też centralę humanitarną egzarchatu odeskiego, która działa od początku wojny, w której przechowywane są paczki żywnościowe Patriarchalnej Fundacji "Mądra Sprawa" finansowane przez egzarchat apostolski Niemiec i Skandynawii.
Ponad milionowa Odessa i region cierpi z powodu wojny podobnie jak inne miasta Ukrainy. Prawie każdego dnia dochodzi do ataków irańskich dronów. Od wybuchu wojny jest w stanie hibernacji i depresji. Podczas spotkań z władzami, ludźmi, którzy przychodzą do kościołów, nie mają za co żyć, nie mają czym nakarmić swoich dzieci widać cały dramatyzm sytuacji. Największe szkody powoduje fakt, że Odessa i jej region, wielkie morskie bramy Ukrainy, są zablokowane przez rosyjskiego najeźdźcę. Stoi cała ogromna infrastruktura, która służyła handlowi morskiemu.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.