Duma

Beata Zajączkowska Beata Zajączkowska

publikacja 11.11.2022 17:20

Gdyby nie Polska, już dawno by nas nie było.

Jan Paweł II mawiał, że „ojczyzna to dziedzictwo po ojcach: stan posiadania ziemi i terytorium, ale jeszcze bardziej wartości i treści duchowych”. W tych słowach możemy odnaleźć nie tylko los męczonej Ukrainy, ale i – jak dziś powiedział z okazji rocznicy naszej niepodległości prezydent Zełenski – „jej siostry Polski”. W swych życzeniach prezydent Ukrainy podkreślił, że w przeszłości między naszymi krajami różnie bywało, ale „Ukraińcy będą pamiętać, jak nas przyjmowaliście, jak nam pomagacie. Polacy to nasi sojusznicy, wasz kraj – to nasza siostra. Nasza przyjaźń na zawsze. Razem będziemy zwycięzcami”. Dzień wcześniej doradca ukraińskiego prezydenta podziękował Polsce i polskiemu społeczeństwu za pomoc niesioną jego ojczyźnie. - Gdyby nie Polska, nie byłoby nas już wśród żywych. Pod każdym względem: humanitarnym, politycznym, wojskowym. Polska de facto uratowała Ukrainę – podkreślił Ołeksij Arestowycz. Cóż dodać?

Każdy dzień, który mija od 24 lutego pokazuje, że Polacy są dobrzy, solidarni i wrażliwi na ludzką biedę. Naprawdę możemy być z siebie dumni, podczas gdy świat z niedowierzaniem wciąż patrzy na ten ocean dobra, jaki wylał się w Polsce, którą jeszcze niedawno „europejskie elity” oskarżały o wzniecanie nacjonalizmów, brak wrażliwości na los uchodźców i o to, że troska o polskość przeszkadza nam w pełnym otwarciu na świat i jego wyzwania. Okazało się, że prawdziwa ludzka bieda pokazała w całej szerokości wrażliwość polskich serc. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego powiedział mi, że ta dobroć to znacznie więcej niż zwykła filantropia. - Pomoc, jaką Polacy ofiarują Ukraińcom w czasie wojny jest świadectwem wiary w Boga. Jesteście dla nas świadkami Ewangelii – mówił abp Światosław Szewczuk. Warto pamiętać, że 80 proc. całej pomocy charytatywnej, jaką Ukraina otrzymuje z zagranicy, to pomoc z Polski. W znacznej mierze organizowana przez Kościół.

Z dumą możemy patrzeć na rzesze bezimiennych bohaterów, którzy każdego dnia dają wyraz troski o człowieka, na miarę swych możliwości, a często ponad nie. To też patriotyzm. Opowiadał mi ostatnio zakonnik zbierający pomoc dla Charkowa, że przyszła do niego starsza kobieta i ofiarowała dwie ciepłe kurtki jeszcze z metkami. Była ubrana bardzo ubogo, gołym okiem było widać, że się jej nie przelewa. Dała te rzeczy zapewniając, że następnym razem też coś przyniesie, by ludzie mogli jakoś tę zimę przetrwać. Przyprowadziła ze sobą wnuki, które podzieliły się z ukraińskimi dziećmi zabawkami. Też skromnymi. Praktyka słów Jana Zamoyskiego „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.

Nie wstydźmy się dumy z bycia Polakami, z tego, że jesteśmy dobrzy. Bądźmy dumni z tego, że w historii naszego narodu nie brakuje ludzi, którzy całe swoje życie poświęcili pomocy drugiemu człowiekowi i dalej zło zwyciężają dobrem.  Być może po tych wielu miesiącach zaangażowania pojawiło się w nas zmęczenie, dlatego tym bardziej należy namawiać do kontynuowania wsparcia. Jak mawiał prymas Wyszyński „sztuką jest umierać dla ojczyzny, ale największą sztuką jest dobrze dla niej żyć”.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..