Uroczysta liturgia przy grobie św. Jozafata Kuncewicza w bazylice św. Piotra 12 listopada – w liturgiczne wspomnienie tego świętego męczennika – rozpoczęła poświęcony mu rok z okazji 400. rocznicy jego męczeńskiej śmierci. Uroczystości przewodniczył i wygłosił kazanie zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK), arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk. Wraz z nim liturgię koncelebrowało 5 biskupów UKGK oraz greckokatolicki biskup Đura Džudžar z Serbii i przewodniczący Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) abp Gintaras Grušas z Wilna.
"W tym szczególnym dniu dziejów naszego Kościoła i Ukrainy, pełnym bólu, krwi, męki i cierpienia, zgromadził nas tutaj, w sercu chrześcijaństwa, przy grobie apostoła Piotra, święty kapłan-męczennik Jozafat" – powiedział kaznodzieja. Zwrócił uwagę, że główną jego siłą, "która mocą łaski Ducha Świętego odnowiła monastycyzm kijowski w jego czasach, było wezwanie do nawrócenia, do przyjścia do każdego przez tę otwartą bramę, jaką jest sam Chrystus w Jego sakramencie pokuty i w miłosierdziu". Mówca zaznaczył ponadto, iż "zebraliśmy się, aby przedstawić Ojcu Świętemu i całemu światu prawdę o Ukrainie, aby być głosem tego narodu, który tak wiele cierpi".
Nawiązując do czytanego w tym dniu fragmentu Ewangelii o dobrym pasterzu, abp Szewczuk zauważył, że owo dobro przejawia się w tym, że taki pasterz nie pozostawia swych owiec, ale wie, czego one potrzebują, leczy ich rany i prowadzi je w bezpieczne miejsce. "Te słowa odnoszące się do naszego Chrystusa Pana jako Dobrego Pasterza czytał ciągle na nowo każdy nasz biskup, kapłan, przełożony takiego czy innego klasztoru, gdy widział nadchodzące wojsko rosyjskie, gdy miał dokonać trudnego wyboru, co robić: być tu, na miejscu, czy zostawić okupowany obszar, tę wspólnotę i tych ludzi? I dziś chcę, abyśmy wszyscy razem podziękowali za to, że Kościół nasz ma dobrych pasterzy na wzór naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa" – powiedział zwierzchnik UKGK.
Dodał, że "dziś dziękujemy za wyzwolony Chersoń", wyrażając przy tym wdzięczność ojcom bazylianom z klasztoru św. Włodzimierza w tym mieście oraz wszystkim innym kapłanom w Berysławiu, Żmijówce i w innych parafiach za to, że pozostali ze swymi ludźmi na miejscu w czasie okupacji. "Opatrzność Boża sprawiła, że ich pasterz władyka Michał jest tutaj dzisiaj razem z nami. Czyż nie jest to cudowne? Wszystkie te znaki pokazują, że „nie mamy się czego bać“ – tłumaczył arcybiskup większy. Zachęcił do pamiętania o tych słowach „zła się nie ulęknę nawet wtedy, gdy będę przechodził przez cień śmierci, bo On jest ze mną, On jest laską mego zbawienia i podstawą mojej mocy“. Mówca wskazał, że „dziś odczuwamy tutaj, przy tych świętych relikwiach jakąś niewysłowioną siłę, który wychodzi ku nam“.
Zapewnił że wkrótce wszyscy rozjadą się do swoich domostw, wrócą na Ukrainę, "która cierpi i spływa krwią, a my wszyscy przyjdziemy pełni Słowa Bożego o Dobrym Pasterzu, który jest z nami i mówi: «Niczego ci nie zabraknie»“.
Przeczytaj: Ponad 60 miejscowości wyzwolonych
Z abp. S. Szewczukiem liturgię sprawowali następujący hierarchowie UKGK: metropolita filadelfijski w USA abp Borys Gudziak, egzarcha apostolski we Włoszech bp Dionisij Lachowycz, egzarcha Odessy bp Mychajło Bubnij, egzarcha apostolski w Niemczech i Skandynawii bp Bohdan Dziurach i kanonik Papieskiej Bazyliki Matki Bożej Większej bp Irynej Biłyk, jak również greckokatolicki biskup Đura Džudžar z Serbii i przewodniczący CCEE abp Gintaras Grušas z Wilna, w którym św. Jozafat pełnił swą posługę zakonną, a także mnisi UKGK. Obecni byli też seminarzyści i świeccy.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.