Już od kilku lat Wielka Brytania, a ostatnio też Niemcy znalazły się wśród państw z ujemnym bilansem polskiej migracji. Ten trend będzie się nasilał - pisze w środę "Rzeczpospolita".
"Na koniec 2024 r. prawie 76,4 tys. Polaków przebywało od ponad sześciu miesięcy za granicą. To o 1500 osób mniej niż rok wcześniej i najmniej od trzech lat" - wynika z przekazanych "Rzeczpospolitej" najnowszych danych GUS. Jak czytamy w środowym wydaniu dziennika, biuro prasowe GUS zaznaczyło jednak, że dane te nie obrazują w pełni zjawiska migracji.
"Prof. Izabela Grabowska z Centrum Badań nad Zmianą Społeczną i Mobilnością (CRASH) w Akademii Leona Koźmińskiego uważa, że - na podstawie danych European Labour Force Survey - średnią liczbę osób powracających w ostatnich latach po dłuższym pobycie za granicą można szacować na około 30 tys. rocznie" - podaje "Rz".
"Nie ma tu stałego wzorca, choć w statystykach widać efekt brexitu i pandemii covid" - ocenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Grabowska. Jak podkreśla dziennik, według ekspertki od 2017 do 2024 r. mogło w sumie łącznie wrócić nad Wisłę około 300 tys. polskich migrantów.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.