Wspominając swoją niedawną wizytę u Papieża Franciszka, bp Jan Sobiło zauważył przez okno ustawianą na Placu Świętego Piotra choinkę. W rozmowie z Radiem Watykańskim powiedział, że pomyślał wtedy o świętach Bożego Narodzenia w strefie przyfrontowej na wschodzie Ukrainy i zadał sobie pytanie, czy będzie możliwe postawienie chociażby małych choinek w okopach żołnierzy broniących kraju przed agresorem?
Biskup pomocniczy charkowski-zaporoski podzielił się refleksją na temat ostatnich skutków zmasowanych bombardowań oraz rolą, jaką stara się pełnić Kościół wobec udręczonej ludności.
Czytaj też: Przed nami najtrudniejsza zima od II wojny światowej
„Takie bombardowania wzniecają jeszcze coraz to większą nienawiść, bo ci, którzy ocaleli są już bardzo zmęczeni tymi ostrzałami niepozwalającymi w nocy spać. Bo śpisz sobie w domu i nie wiesz, czy rakieta albo pocisk uderzy w twój dom. Niektórzy nie są w stanie za każdym razem, kiedy włączy się alarm bombowy, uciekać do schronu czy do piwnicy, dlatego żyją w stresie i każde takie bombardowanie wyzwala jeszcze coraz to większą nienawiść, bo ludzie mówią: kiedy to się wreszcie skończy, kiedy będę mógł się wreszcie wyspać. Dlaczego oni nam nie dają spokoju, przecież my nie jesteśmy żołnierzami; dlaczego nas bombardują? Więc wzrasta niechęć i to ostatnie bombardowanie jeszcze raz pokazuje, że spokoju na razie nie będzie i że jak najszybciej trzeba pokonać wroga. Jeżeli go nie pokonamy, to takie uciemiężenie i takie życie w niepewności oraz strachu będzie dalej trwało i dlatego ta zima będzie u nas jeszcze taka niespokojna – zaznaczył bp Sobiło. – W tej sytuacji Kościół jest najbliżej człowieka, jak to sobie można wyobrazić, dlatego, że mamy świadomość, że jak zginiemy, to razem, jak się uratujemy, to też razem. W tej wojnie nikt w pojedynkę uratować się nie może. Dlatego też miłość do Kościoła jest wielka. Ludzie widzą, że niesie on Boga i wszelaką pomoc wszystkim, a więc oni także bardziej poczuli się dziećmi Kościoła”.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.