Reklama

Polska-Arabia Saudyjska: Szczęsny show! Lewandowski padł ze szczęścia!

Polska pokonała Arabię Saudyjską 2:0 w drugim meczu fazy grupowej piłkarskiego mundialu w Katarze.

Reklama

Nie minęło nawet 20 min, meczu, a Biało-Czerwoni złapali już trzy żółte kartki. Co gorsza, już po otrzymaniu kartki Cash znowu ostro potraktował jednego z Saudyjczyków i niewiele brakło, a Polacy musieliby grac w dziesiątkę przez kolejne 70 minut. Skończyło się jednak na strachu.

Generalnie to Arabia Saudyjska grała lepiej, a przede wszystkim szybciej, bardziej dynamicznie. Polacy próbowali grać długą piłka. Saudyjczycy dość dobrze sobie z tym radzili - aż do 39 min.

Wtedy Szczęsny posłał piłkę na prawe skrzydło. Dośrodkowanie Casha adresowane było do Roberta Lewandowskiego. Ten jednak niemal zderzył się z bramkarzem saudyjskim, potem znalazł się z piłką przy końcowej linii boiska, cofnął ją do Piotra Zielińskiego, a ten silnym strzałem z sześciu metrów pod poprzeczkę zdobył upragnionego gola.

Krótko potem mogło być już 2:0 po akcji Lewandowskiego, ale nikt nie będzie o tym pamiętał, bo piłka znalazł się po chwili w polskim polu karnym. Krystian Bielik sfaulował Saudyjczyka i brazylijski sędzia Wilton Sampaio po interwencji VAR podyktował rzut karny. Arabska publiczność wpadła w euforię. Już w doliczonym czasie gry Al Dawsari strzelił mocno po ziemi. Szczęsny odbił piłkę, a potem jeszcze przeniósł piłkę ponad poprzeczką przy dobitce! I znów euforia - tym razem wśród kibiców Biało-Czerwonych!

W 54 min. znów zakotłowało się od polską bramką. Al Dawsari znów strzelał, znów obronił Szczęsny. Nie było też karnego, choć Saudyjczyk padł w polu karnym.

Saudyjczycy naciskali. W 60 i 61 min. Saudyjczycy mieli dwie kapitalne sytuacje, ale strzelali niecelnie.

W 63 min. Milik uderzył głową, ale piłka trafiła w poprzeczkę, a w 66 min, Lewandowski trafił w słupek!

W 82 min, saudyjski obrońca źle przyjął piłkę. Przeleciał obok niego, wprost pod nogi Lewandowskiego. Ten, mając przed sobą już tylko bramkarza, nie dał mu najmniejszych szans i strzelił drugą bramkę. Chyba dawno nie był tak szczęśliwy!

Szczęście mogłoby być jeszcze większe, bo w 90 min. Lewy znów znalazł się sam na sam z Al-Owaisem, ale tym razem górą był bramkarz saudyjski.

Polska ma po dwóch meczach cztery punkty. W ostatnim meczu zmierzy się z Argentyną, która uległa w pierwszym meczu Arabii Saudyjskiej 1:2, a sobotni wieczór zagra z Meksykiem.

Trener Czesław Michniewicz powiedział w TVP, że cztery punkty niczego nie za gwarantują, ale cieszy się z dwóch bramek, kolejnych okazji i z wygranej. - To w pełni zasłużone zwycięstwo - ocenił. Jego zdaniem kluczowe dla dalszych losów spotkania była zdobyta przed przerwą pierwsza bramka, a następnie - jeszcze w pierwszej połowie - rzut karny obroniony przez Wojciecha Szczęsnego. "To nas wprowadziło w odpowiedni nastrój, czuć było moc w tej drużynie" - zaznaczył.

Szczęsny, komentując fenomenalną obronę rzutu karnego, stwierdził, że strzelec dał się nabrać na jego zwód. Trudniej było obronić dobitkę, ale  - jak dodał - zawodnik, który dobijał, zbyt wcześnie wbiegł w pole karne i nawet gdyby padła bramka, mogłaby być nieuznana.

Grzegorz Krychowiak chwali swego kolegę z bramki. "On dostaje bardzo duże pieniądze za to, co robi, więc to powinno być normalnością. Ale oczywiście gratuluję mu fantastycznego występu. Nie tylko on, ale cały zespół, pokazał dzisiaj charakter. A ten karny, który obronił - brawo, wielkie brawa. Wydaje mi się, że żeby osiągnąć jakiś sukces w mistrzostwach, trzeba mieć światowej klasy bramkarza - i takiego mamy" - ocenił Krychowiak na antenie TVP Sport.

Lewandowski, pytany, co czuł po strzeleniu bramki, odetchnął głęboko. Był pobudzony, mówił wiele, szybko, stracił na chwilę chłód internacjonała. - To spełnienie marzeń. Wiadomo, że dla każdego reprezentanta Polski dobro drużyny jest na pierwszym miejscu, ale chcąc nie chcąc jestem napastnikiem i mam z tyłu głowy myśl, że muszę strzelić bramkę, żeby pomóc zespołowi. Mimo pierwszego gola, przy którym asystowałem, to jednak strzelenie bramki w mundialu to dla napastnika spełnienie marzeń i mocno walczyłem o to, żeby to zrobić" - przyznał Lewandowski w rozmowie z TVP Sport. - Czeka nas jeszcze jeden mecz, musimy dać z siebie wszystko. Będziemy walczyć do końca - oświadczył.

Trener reprezentacji Arabii Saudyjskiej Herve Renard przyznał, że jego zespół przegrał z Polską 0:2 w grupie C piłkarskich mistrzostw świata z powodu braku skuteczności. "Ale wciąż żyjemy" - dodał, mówiąc o sytuacji w tabeli.

Saudyjscy komentatorzy chwaląc podopiecznych trenera Herve Renarda za wolę walki i zaangażowanie w grę, wypominają im jednak błąd w defensywie przy drugiej bramce dla Polski, którą zdobył kapitan biało-czerwonych.

Radio UFM KSA z Rijadu przypomina, że Lewandowski asystował również przy pierwszej bramce dla Polski, którą strzelił Piotr Zieliński. Rozgłośnia bardzo chwaliła także za wkład w pierwszego gola biało-czerwonych Matty'ego Casha, który zainicjował szybki atak prawą stroną boiska.

W ocenie saudyjskiego radia groźne akcje podopiecznych Renarda niweczył bardzo dobrze spisujący się w sobotę w bramce Wojciech Szczęsny. Odnotowuje, że dzięki niemu Polacy są jedną z nielicznych ekip na mundialu w Katarze, która nie straciła jeszcze bramki.

Zarówno UFM KSA, jak i dziennik "Arab News" za kluczową sytuację spotkania uważają spudłowany przez Salema Al-Dawsariego rzut karny i nieudaną dobitkę Saudyjczyków pod koniec pierwszej połowy meczu. Uważają, że w sytuacji zdobycia gola przez "Zielone Sokoły" pojedynek mógłby zakończyć się innym wynikiem.

"Arab News" wskazuje, że mimo porażki Saudyjczyków zagrali oni w sposób zadowalający i na boisku mieli przewagę.

"To spotkanie mogło się podobać" - ocenił arabski dziennik i zauważył, że Polska wyprzedziła w tabeli grupy C Saudyjczyków i objęła pozycję lidera.

Saudyjski dziennik odnotował, że sobotni mecz przejdzie do historii mundiali jako ten, w którym doświadczony i utytułowany Lewandowski, uznawany za jednego z najlepszych napastników świata, zdobył swoją pierwszą bramkę w mistrzostwach świata. "Padło na nas" - podsumował "Arab News".

Polska - Arabia Saudyjska 2:0 (1:0).

Bramki: 1:0 Piotr Zieliński (39), 2:0 Robert Lewandowski (82).

Żółta kartka - Polska: Jakub Kiwior, Matty Cash, Arkadiusz Milik. Arabia Saudyjska: Abdulelah Al-Malki, Abdulelah Al-Amri.

Sędzia: Wilton Sampaio (Brazylia). Widzów 44 259.

Polska: Wojciech Szczęsny - Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński - Przemysław Frankowski, Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik, Piotr Zieliński (63. Jakub Kamiński) - Arkadiusz Milik (71. Krzysztof Piątek), Robert Lewandowski.

Arabia Saudyjska: Mohamed Al-Owais - Saud Abdulhamid, Abdulelah Al-Amri, Ali Al-Bulayhi, Mohammed Al-Breik (65. Sultan Al-Ghannam) - Saleh Al-Shehri (85. Nasser Al-Dawsari), Sami Al-Najei (46. Nawaf Al-Abed, 90+5. Bahebri Hattan), Abdulelah Al-Malki (85. Abdulrahman Al-Aboud), Mohamed Kanno, Salem Al-Dawsari - Firas Al-Buraikan.

 

 

 

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Czwartek
wieczór
1°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama