Rosyjskie wojska okupacyjne zabiły ukraińskiego pisarza dziecięcego Wołodymyra Wakułenkę. Jego ciało, które zidentyfikowano przez badanie DNA, odnaleziono wcześniej w miejscu masowych pochówków w mieście Izium w obwodzie charkowskim.
Wakułenko poszukiwany był od marca, gdy wojska rosyjskie zajęły wieś Kapytoliwka w rejonie (powiecie) iziumskim. 49-letni pisarz został zabrany przez Rosjan wraz z niepełnosprawnym synem, którego później wypuszczono - poinformowały ukraińskie media.
"Dziś wieczorem rodziców Wołodymyra Wakułenki poinformowano, że ekspertyza DNA potwierdziła: w grobie (nr) 319 znajdowało się ciało ich syna" - napisała w poniedziałek wieczorem na Facebooku była żona literata, Iryna Nowicka.
Wakułenko był autorem 13 książek i laureatem nagród literackich. Był uczestnikiem proeuropejskiej rewolucji godności z przełomu lat 2013-2014 oraz wolontariuszem wspierającym siły ukraińskie, które walczyły w zajętym przez Rosjan Donbasie.
W październiku ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji terytoriów tymczasowo okupowanych informowało, że w wyzwolonej we wrześniu wschodniej części obwodu charkowskiego i na północy obwodu donieckiego ekshumowano dotychczas około tysiąca ciał cywilów i wojskowych.
Największe skupisko grobów odkryto w lesie w Iziumie, gdzie znajdowały się szczątki 447 cywilów i żołnierzy.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.