Decyzja Stanów Zjednoczonych o przekazaniu systemu Patriot pozwoli Ukrainie skutecznie bronić się przed atakami terrorystycznymi rosyjskimi wymierzonymi w infrastrukturę krytyczną Ukrainy - powiedział w czwartek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
O zamiarze przekazania ukraińskim siłom zbrojnym baterii Patriot poinformował w środę, przed wizytą prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie, Biały Dom. O taki sprzęt apelowała strona ukraińska - Patrioty bowiem to zaawansowane systemy przeciwlotnicze, które miałyby duże znaczenie dla ochrony Ukrainy przed powtarzającymi się zmasowanymi atakami rakietowymi ze strony Rosji.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Podczas spotkania z mediami, w czwartek rano, szef MON stwierdził, że środowisko polityczne PiS po raz kolejny miało rację ws. Patriotów. "Kiedy mówiliśmy o tym, że należy przekazać Ukrainie Patrioty, myśleliśmy o bezpieczeństwie Polski, o bezpieczeństwie Ukrainy i o bezpieczeństwie całej wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego" - mówił Błaszczak.
Dodał, że wówczas sformułował propozycję, aby zestawy Patriot z Niemiec zostały rozmieszczone na zachodniej Ukrainie. "Ta propozycja wywołała dyskusję, dziś możemy powiedzieć z satysfakcją, że Stany Zjednoczone zdecydowały o przekazaniu systemu Patriot na Ukrainę, to bardzo dobra decyzja" - oświadczył szef MON.
Według niego, "to decyzja, która pozwoli Ukrainie skutecznie bronić się przed atakami terrorystycznymi rosyjskimi wymierzonymi w infrastrukturę krytyczną Ukrainy". "To spowoduje zmniejszenie zagrożenia blackoutami, a więc to spowoduje także fakt, że Ukraińcy nie będą w ten sposób zmuszani do emigracji, do opuszczenia swojego państwa" - powiedział szef MON.
Podkreślił także, że z całą pewnością system Patriot sprawdzi się na Ukrainie.
Błaszczak zaznaczył, że Polska "partycypowała, partycypuje i będzie partycypować w pomocy świadczonej Ukrainie". "Nie ulega żadnej wątpliwości, że gdyby nie wsparcie ze strony Polski, ze strony polskich władz, to pomoc na Ukrainę nie mogłaby być przekazywana" - powiedział. Podkreślił, że Polska wspiera Ukrainę i militarnie, i humanitarnie.
Szef MON mówił też, że opozycja w Polsce krytykowała go za propozycję rozmieszczania zestawów Patriot z Niemiec na zachodniej Ukrainie, że m.in. były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak (PO) i były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Mirosław Różański przekonywali, że nie jest możliwe przekazanie Patriotów na Ukrainę. "Po raz kolejny mylili się albo świadomie wprowadzali opinię publiczną w błąd, co świadczy o braku kwalifikacji tych panów do sprawowania rządów" - stwierdził szef MON.
Ponadto mówił, że za rządów PO-PSL jednostki wojskowe w Polsce były likwidowane. "Nie dbali o bezpieczeństwo naszej ojczyzny, gdy rządzi PiS zwiększamy liczebnie polskie siły zbrojne, wyposażamy polskie siły zbrojne w nowoczesną broń, a więc wzmacniamy bezpieczeństwo naszej ojczyzny" - powiedział Błaszczak.
Dodał, że Polska zamówiła system Patriot w 2018 roku i już pierwsze wyrzutnie są w naszym kraju. "Nasi żołnierze ćwiczą obsługę tego systemu, zamówiliśmy także system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy krótkiego zasięgu w ramach programu Narew, we współpracy z Brytyjczykami. Już pierwsza bateria tego systemu jest w Polsce, trafiła na wyposażenie do 18. Dywizji Zmechanizowanej, do pułki przeciwlotniczego" - powiedział szef MON.
"Priorytetem rządu polskiego, polskich władz - myślę tutaj również o zwierzchniku sił zbrojnych prezydencie Andrzeju Dudzie - jest wzmacnianie polskich sił zbrojnych" - powiedział Błaszczak.
Szef MON postulował, by baterie systemu Patriot należąca do wojsk niemieckich, które strona niemiecka chciała wysłać do Polski w celu wzmocnienia jej obrony powietrznej po upadku zbłąkanej ukraińskiej rakiety przeciwlotniczej w przygranicznym Przewodowie, zostały rozlokowane w zachodniej części Ukrainy, by móc jednocześnie chronić tereny tego państwa i polską granicę. Na początku grudnia Błaszczak napisał na Twitterze, że po rozmowie z niemieckim ministerstwem obrony, z rozczarowaniem przyjął decyzję o odrzuceniu wsparcia dla Ukrainy. Poinformował wtedy o przystępieniu do roboczych ustaleń ws. umieszczenia wyrzutni Patriot w Polsce i wpięcia ich w polski system dowodzenia.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.