Rosyjskie wojska zaatakowały w nocy obwody charkowski i zaporoski rekordową liczbą rakiet S-300, wystrzelonych z obwodu biełgorodzkiego Rosji i z okupowanego Tokmaku - powiadomił rzecznik Sił Powietrznych Jurij Ihnat.
Ogółem wystrzelone zostało do 35 rakiet z systemów rakietowych S-300. Rosja używa tych kompleksów, przeznaczonych do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, do atakowania celów naziemnych.
"Był to, tak bym to nazwał, rekordowy atak tymi rakietami. Do 35 pocisków wystrzelono w kierunku obwodów zaporoskiego i charkowskiego" - powiedział Ihnat na antenie telewizji. Cytuje go portal Ukraińska Prawda.
Jak wskazuje portal, m.in. poranny atak w obwodzie charkowskim doprowadził do zniszczeń infrastruktury krytycznej. W jego efekcie bez prądu pozostało 150 tys. odbiorców w Charkowie. Ofiar nie ma. Rakietami S-300 ostrzeliwano także miejscowości w okolicach Iziumu.
W obwodzie zaporoskim Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak na stolicę regionu - Zaporoże. W ciągu godziny odnotowano tam 17 uderzeń rakietami, co jest największą liczbą od początku rosyjskiej pełnoskalowej inwazji. Celem były obiekty infrastruktury krytycznej. Władze sprawdzają informacje o zniszczeniach i ewentualnych poszkodowanych cywilach.
W godzinach porannych w piątek rozpoczął się kolejny zmasowany atak rakietowy na miejscowości w różnych regionach Ukrainy. Jak podają ukraińskie media, mogło zostać wystrzelonych w sumie do 80 rakiet w dwóch etapach.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.