Likwidacja jednostki nie oznacza exodusu wojskowych z danej miejscowości – mówi biskup polowy Wojska Polskiego, Józef Guzdek. To odpowiedź na sugestie, by w ślad za zamykaniem jednostek likwidować parafie garnizonowe.
Duchowni wojskowi znacznie częściej niż inni księża stykają się z najtrudniejszymi problemami oscylującymi wokół kwestii życia i śmierci. Wymagają one bardzo dobrego przygotowania oraz otwarcia się na drugiego człowieka i umiejętności prowadzenia rozmów. W takich przypadkach rozmowę należy traktować jako formę indywidualnej pomocy. Jezus nauczał tłumy, ale równocześnie rozmawiał z Zacheuszem, Samarytanką i z wieloma innymi w cztery oczy. Tu widzę tę specyfikę, prawdziwe wyzwanie dla zaangażowanych w duszpasterstwo wojskowe.
Do tego dochodzi kwestia gotowości wyjazdu na misje, w miejsca bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia. Budujące jest to, że kiedy trzeba było wyznaczyć trzech kapelanów do wyjazdu na kolejną zmianę do Afganistanu, nie było z tym problemu!
W najbliższym czasie Polaków czekają dwa wielkie wydarzenia. Smutne – rocznica katastrofy smoleńskiej i radosne – od dawna oczekiwana beatyfikacja Jana Pawła II. Jak Kościół wojskowy przygotuje się do tych wydarzeń?
– Na początku marca episkopat wystosował list w związku z pierwszą rocznicą katastrofy smoleńskiej, w którym zaznacza potrzebę jedności w przeżywaniu tej wielkiej tragedii. Biskupi zachęcają w nim do udziału w centralnych uroczystościach, które odbędą się w Warszawie, a których kulminacją ma być msza święta sprawowana w archikatedrze św. Jana. Stanowisko episkopatu rozumiem jako działanie na rzecz odrodzenia się jedności, towarzyszącej nam w pierwszych dniach po katastrofie. Wyrażała się ona m.in. w modlitwie w intencji tych, którzy oddali swe życie, będąc na służbie Ojczyźnie, ale też, w intencji ich rodzin, nadal głęboko przeżywających stratę swoich bliskich.
Jeśli chodzi o beatyfikację, będzie to dla nas, Polaków, bezprecedensowe wydarzenie. Benedykt XVI wynosi do chwały ołtarzy swego bezpośredniego poprzednika, tego, z którym przez szereg lat współpracował. Dla społeczności wojskowej uroczystość ta ma dodatkowy wymiar – Jan Paweł II był synem polskiego oficera. Został ochrzczony 20 czerwca 1920 roku w kościele w Wadowicach przez ks. mjr. Franciszka Żaka, kapelana Wojska Polskiego. Warto ten fakt zaakcentować w dyskusji na temat pracy duszpasterskiej kapelanów wśród rodzin wojskowych. Powtórzę: posługę duszpasterską wobec rodziny Wojtyłów pełnili właśnie kapelani wojskowi.
Mając na uwadze wielką sympatię Ojca Świętego do Wojska Polskiego, liczne wizyty wojskowych u Jana Pawła II, pamiętne spotkania z żołnierzami w Zegrzu Pomorskim (1991), przed katedrą polową (1997), podczas pielgrzymki Wojska i Policji do Rzymu w Roku Wielkiego Jubileuszu, a także pamiętając o pomocy wojska w organizowaniu papieskich pielgrzymek, jestem pewien, że polscy żołnierze, ich rodziny, będą obecne na Placu św. Piotra w dniu beatyfikacji. Z jednej strony po to, aby podziękować za Największego z rodu Polaków, a z drugiej, żeby modlić się za jego wstawiennictwem o potrzebne łaski. Bo przecież na ten trudny czas transformacji, jaki w Wojsku Polskim przeżywamy, potrzebujemy jego wsparcia. Módlmy się o to, żeby podejmowane decyzje były trafne i dalekowzroczne, żeby nie sięgały tylko od wyborów do wyborów. By były to decyzje godne mężów stanu. Bo przeobrażenia w polskiej armii dokonujące się dziś będą mieć swoje następstwa w ciągu następnych kilku, a nawet kilkudziesięciu lat.
Rozmawiał Krzysztof Stępkowski
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.