Tocząca się od przeszło roku wojna na Ukrainie pokazuje coraz bardziej potrzebę opieki kapelańskiej nad walczącymi na linii frontu żołnierzami.
Aktualnie wśród duchownych prowadzi się rekrutację na funkcje kapelanów wojskowych.
Czytaj też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
Potrzebni kapelani wojskowi
Na Ukrainie co raz bardziej słyszy się, że żołnierze potrzebują większej liczby kapelanów. Do tej pory nie istniała w tym kraju stała grupa zawodowych kapelanów wojskowych. Posługa duchownych na linii frontu opierała się raczej na zasadach wolontariackich. Po prostu kapłani widząc taką potrzebę starali się dojeżdżać do żołnierzy.
Mówi o. Andrzej Kamiński, proboszcz dominikańskiej parafii w Charkowie:
„Tak naprawdę to jest potrzeba być z nimi jako kapłan. Widać było jak serdecznie przyjmują kapelana. Żołnierze są wdzięczni za błogosławieństwo, za modlitwę, i za to, że ich tam nie zostawiamy. Akurat dojeżdżamy do takich miejsc, gdzie nie ma kapelana. W niektórych jednostkach są kapelani, ale akurat w tych, do których myśmy jeździli, kapelanów nie było”.
Kapelani wojskowi na Ukrainie pochodzą z różnych kościołów. Najwięcej jest duchowych prawosławnych, są też protestanci, a także kapelani reprezentujący Kościoły: greckokatolicki i rzymskokatolicki. W Kościele rzymskokatolickim za koordynację pracy kapelanów odpowiedzialny jest bp Paweł Honczaruk, ordynariusz diecezji charkowsko-zaporoskiej.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.