Catholic Relief Services, amerykański odpowiednik Caritas, zostaje jednak w Darfurze. Sudańskie władze wycofały w ostatniej chwili nakaz opuszczenia regionu przez tę kościelną organizację, która jest tam dziś jedynym źródłem zaopatrzenia w żywność dla ponad 400 tys. ludzi.
Według wcześniejszych rozporządzeń pracownicy CRS mięli opuścić Darfur do końca miesiąca. Wczoraj jednak sudańskie władze łaskawie wyraziły zgodę na dalsze dokarmianie swych obywateli. CRS pracuje w Sudanie od 1972 r. Po serii represji względem innych organizacji pozarządowych jest dziś jedyną wielką instytucją charytatywną, która niesie pomoc mieszkańcom Darfuru.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.