Hiszpańskie wojska ewakuowały w niedzielę wieczorem z ogarniętego wojną domową Sudanu grupę Polaków - podały źródła w hiszpańskiej dyplomacji i ministerstwie obrony cytowane przez media w Madrycie.
Ze źródeł, na które powołała się w niedzielę wieczorem agencja Europa Press wynika, że Polacy wraz z grupą ponad 30 Hiszpanów, znaleźłi się wśród 104 cywilów, którzy zostali przerzuceni samolotami z terytorium Sudanu do Dżibuti.
W sumie na pokładach samolotów, którymi hiszpańskie wojska ewakuowały cywilów byli obywatele 10 państw: Hiszpanii, Polski, Portugalii, Irlandii, Włoch, Meksyku, Wenezueli, Kolumbii, Argentyny i Sudanu.
Hiszpańskie media podają, że operacja została przeprowadzona przez grupę około 200 żołnierzy. Misję tą określiły mianem "skomplikowanej i niebezpiecznej".
"Ewakuowane osoby musiały przebyć lokalnymi drogami odcinek 35 km dzielący hiszpańską ambasadę w Chartumie od bazy lotniczej Wadi Seidna, gdzie czekały samoloty" - poinformował dziennik "La Razon" zaznaczając, że na części tej trasy trwają walki pomiędzy żołnierzami podległymi rządowi Sudanu a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF).
W piątek minister spraw zagranicznych Hiszpanii Jose Manuel Albares poinformował, że armia hiszpańska wysłała do Dżibuti dwa samoloty w celu ewakuacji około Hiszpanów i obywateli państw Unii Europejskiej oraz RPA.
Wprawdzie odmówił on wówczas udzielenia szczegółowych informacji o planie działań, ale zapowiedział, że wkrótce po wydostaniu z Sudanu osób oczekujących na ewakuację, Hiszpania zamknie w tym kraju swoją ambasadę.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.