Rosja uważa, że żaden kraj nie ma prawa zbroić rebeliantów w Libii na mocy mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ - powiedział w środę rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
Ławrow wyraził przekonanie, że "przerwanie ognia i natychmiastowe rozpoczęcie rozmów to sprawa priorytetowa" dla uregulowania sytuacji w Libii.
Moskwa całkowicie nie zgadza się z zapowiadanymi przez niektórych uczestników operacji w Libii planami dozbrajania tamtejszych rebeliantów walczących z wojskami Muammara Kadafiego - pisze agencja ITAR-TASS.
"Niedawno minister spraw zagranicznych Francji oświadczył, że jest ona gotowa do omówienia z partnerami z koalicji dostaw broni dla opozycji libijskiej" - powiedział Ławrow. Jednocześnie przypomniał, że "sekretarz generalny NATO (Anders Fogh) Rasmussen powiedział, że operacja w Libii jest prowadzona w celu obrony ludności, a nie w celu jej uzbrajania". "Całkowicie się tu zgadzamy z sekretarzem generalnym NATO".
Wspominając na wtorkowej konferencji w Londynie o gotowości Paryża do rozmów na temat dozbrajania libijskich powstańców, szef dyplomacji francuskiej Alain Juppe zaznaczył, że nie jest to częścią mandatu określonego przez rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Rosja wstrzymała się od głosu przy uchwalaniu przez RB ONZ rezolucji nr 1973 w sprawie zakazu lotów nad Libią i ochrony ludności cywilnej. W poniedziałek Ławrow powiedział, że ataki na siły lojalne wobec Kadafiego przekształciły się w ingerencję koalicji w wojnę domową w Libii, czego rezolucja ONZ nie sankcjonuje.
Zdaniem Ławrowa to, jak ma wyglądać Libia, "powinni ustalać sami Libijczycy".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.