Haitańskie kobiety i dziewczynki mieszkające w obozach dla ofiar zeszłorocznego trzęsienia ziemi narażone są na szerzącą się przemoc seksualną - pisze w poniedziałkowym artykule redakcyjnym "New York Times".
Na posiedzeniu Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka (IACHR), które odbyło się 25 marca w Waszyngtonie, kolejna haitańska grupa broniącą praw kobiet "Kofaviv" przyłączyła się do obrońców praw człowieka, domagających się położenia kresu epidemii gwałtów na Haiti. Według tych grup, policja rzadko patroluje nieoświetlone obozy i prowadzi dochodzenia w sprawie szerzących się napaści seksualnych. Podczas gdy ofiary żyją w ciągłym strachu i wstydzie, napastnicy są bezkarni.
Po przeanalizowaniu zaprezentowanych jesienią dowodów Komisja, będącą organem Organizacji Państw Amerykańskich, zażądała, by władze Haiti podjęły pilne działania na rzecz ochrony kobiet i dziewcząt.
Jak pisze nowojorski dziennik, haitański rząd, nękany przez kryzys polityczny, epidemię cholery i inne skutki trzęsienia ziemi, nie wykonał swojego zadania. "Jednak ONZ, Stany Zjednoczone, międzynarodowi darczyńcy i agencje pomocowe mogą i muszą zrobić więcej" - apeluje gazeta.
Wśród możliwych działań "NYT" wymienia m.in. lepsze oświetlenie obozów, szkolenie grup społecznych i zapewnianie środków do ochrony ofiar oraz identyfikowania sprawców gwałtów, a także pełne zaangażowanie organizacji broniących praw kobiet w planowanie pomocy i odbudowę kraju. "Kobiety i dziewczynki w haitańskich obozach nie mogą być zmuszane do życia w ciągłym strachu" - podkreśla dziennik.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.