Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki przewodniczył Mszy św. polowej w Parośli Pierwszej koło Włodzimierza, w obwodzie rówieńskim. W tej wyludnionej dziś wsi, do 1945 roku leżącej w Polsce na terenie województwa wołyńskiego, 9 lutego 1943 roku oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował, według różnych szacunków, od 149 do 173 Polaków. Zbrodnia ta jest uważana za pierwszy masowy mord UPA i początek rzezi wołyńskiej.
Msza w Parośli Pierwszej była pierwszym etapem Pielgrzymki Przebaczenia i Pojednania na Wołyń, w którą – oprócz abp. Gądeckiego – wyruszyli wczoraj z Warszawy: arcybiskup większy Światosław Szewczuk, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego oraz biskup łucki Witalij Skomarowski, przewodniczący Konferencji Biskupów Rzymskokatolickich Ukrainy dla upamiętnienia 80. rocznicy rzezi wołyńskiej.
W homilii abp Gądecki zaznaczył, że „pojednanie może być budowane tylko w prawdzie i sprawiedliwości. Szczere uznanie odpowiedzialności każdej ze stron – lub przynajmniej gotowość do jej szukania – jest konieczne do autentycznego pojednania. W pojednaniu nie można ukrywać wzajemnych krzywd” – stwierdził przewodniczący KEP w homilii. Podkreślił, że „pojednanie powinno się łączyć z gotowością do naprawienia wyrządzonych krzywd w takim wymiarze, w jakim to jest możliwe”.
Hierarcha przestrzegł, że „jeśli będziemy mówili przede wszystkim o rozliczaniu, możemy jeszcze pogłębić nasze wzajemne wrogości – zamiast je zmniejszać – i zaprzepaścić samą sprawę pojednania. Jeżeli z kolei będziemy mówili przede wszystkim o tym, żeby sobie wzajemnie przebaczyć, ryzykujemy nieautentyczność takiego nazbyt pospiesznego pojednania. Powtarzam, konieczne jest jedno i drugie”. „Zło musi być rozliczone, ciałom niesprawiedliwie zamordowanych należy oddać szacunek i złożyć do grobów; cała prawda o dokonanych zbrodniach powinna być nazwana i uznana” – podkreślił przewodniczący episkopatu.
Na zakończenie abp Gądecki zwrócił się do prezydentów Ukrainy i Polski oraz do parlamentów obu narodów z apelem „o zgodę na godne pochówki wszystkich ofiar ludobójstwa, poprzedzone ekshumacjami ciał pomordowanych, aby ich rodziny mogły wreszcie zapalić znicz i pomodlić się nad tymi wielce pouczającymi dla naszej przyszłości grobami”.
Mszę św. w Parośli, przy zbiorowej mogile pierwszych ofiar Rzezi Wołyńskiej koncelebrował również biskup łucki Witalij Skomarowski oraz kilkunastu duchownych obrządku greckokatolickiego i łacińskiego z Polski i Ukrainy. Po Eucharystii modlitwę przy mogile zamordowanych odśpiewali duchowni prawosławni. W oprawie liturgicznej uroczystości uczestniczyli harcerze z hufca Wołyń, którzy na co dzień opiekują się mogiłą. Wśród pielgrzymów znaleźli się m.in. uczestnicy Motocyklowego Rajdu Wołyńskiego.
„Modlimy się za ofiary zbrodni sprzed 80 lat i pragniemy, aby nasze modlitwa przyniosła owoce pojednania, miłości i przebaczenia, przede wszystkim tym, którzy noszą do dzisiaj z tego powodu rany w swoim sercu. Czasami czujemy, że to po ludzku jest trudne, wręcz niemożliwe, ale dla Boga wszystko jest możliwe, dlatego w tej intencji zanosimy modlitwę” – powiedział bp Skomarowski. Modlono się m.in. za wszystkich, którzy przelewają swą krew za wiarę i ojczyznę.
Obecni byli m.in. wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska, ambasador RP w Ukrainie Bartosz Cichocki, konsul generalny RP w Łucku Sławomir Misiak, przedstawiciele państwowej i regionalnej administracji.
Marszałek Gosiewska zwróciła m.in. uwagę na obecnie dziejący się dramat wojenny, zbrodnie, jakich codziennie dokonuje rosyjski agresor na narodzie ukraińskim. „Mimo tego dzieje się też dobro. Budujemy nowe relacje polsko-ukraińskie. Otworzyliśmy nowy etap i od nas zależy, czy ten trudny czas należycie wykorzystamy do pojednania. By z naszej strony przebaczyć, a od drugiej strony oczekiwać stanięcia w prawdzie. Dlatego tak bardzo potrzebujemy ekshumacji i pochówków ofiar, aby każda z nich odzyskała swoje imię i nazwisko. Rodziny mają prawo do miejsc, gdzie mogłyby się pomodlić” – powiedziała Gosiewska.
Ambasador Cichocki podziękował wszystkim za udział w uroczystości, a przede wszystkim abp. Gądeckiemu, uznając za wyraz odwagi jego obecność w tym miejscu podczas wojny. Wyraził przekonanie, że rzeź wołyńska jest nadal traumą dla Polaków i Ukraińców. „Ma wielkie znaczenie, gdy mówimy o niej wprost, gdy czynimy rozróżnienie między sprawcą a ofiarą” - zaznaczył dyplomata. Przypomniał o wczorajszej wizycie premiera polskiego rządu w Ostrówku i Puźnikach w obwodzie tarnopolskim, gdzie prowadzone są przez polskich i ukraińskich specjalistów prace ekshumacyjne i oddał hołd ofiarom zbrodni wołyńskiej.
Wczoraj podczas liturgii w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie abp Gądecki i abp Szewczuk podpisali orędzie w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej. Natomiast jutro w rzymskokatolickiej katedrze świętych apostołów Piotra i Pawła w Łucku abp Szewczuk, abp Gądecki, bp Skomarowski i zwierzchnik Prawosławnego Kościoła Ukrainy metropolita Epifaniusz odprawią, pod przewodnictwem abp. Visvaldasa Kulbokasa, nuncjusza apostolskiego w Ukrainie, nabożeństwo żałobne za pomordowanych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.