Nie wszystkie zaplanowane na ME 2012 inwestycje zostaną ukończone na czas - uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP. Jako zagrożone wskazują m.in. autostrady, które mają być oddane w maju 2012 r. oraz linie i dworce kolejowe.
Jak wynika z zapowiedzi ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, w 2012 r. w Polsce ma być 1 tys. 605 km autostrad i 2 tys. 418 km dróg ekspresowych. Oznacza to, że trzeba wybudować ok. 900 km autostrad, które zapewnią dobre połączenie z Gdańskiem, Warszawą, Wrocławiem czy Poznaniem, oraz 2 tys. 101 km dróg ekspresowych. Jak wynika z informacji Ministerstwa Infrastruktury, od początku kadencji rządu PO-PSL do połowy kwietnia br. podpisano umowy na budowę 781 km autostrad oraz 1073 km dróg ekspresowych, obwodnic i dużych przebudów dróg.
W styczniu br. premier Donald Tusk zapewniał, że główne inwestycje na Euro 2012, takie jak lotniska i stadiony, będą gotowe na mistrzostwa bez opóźnień. Przyznał jednak, że "autostrady, o których tak marzymy, nie będą na Euro 2012 w takim wymiarze, w jakim w tych najbardziej ambitnych planach zakładaliśmy".
Autostrady potrzebne na mistrzostwa są zakontraktowane, czyli umowy na ich wybudowanie są podpisane, jednak eksperci zwracają uwagę na termin oddania dróg do użytku. Przykładowo autostrada A2 na odcinku ze Strykowa do Konotopy, który ma zapewnić połączenie Warszawy z europejską siecią autostrad, ma zostać oddana w maju 2012 r. Analityk rynku transportowego Adrian Furgalski powiedział PAP, że jest to dość napięty termin - wystarczy jakieś nieprzewidziane zdarzenie, jak sroga i długa zima, a termin może nie zostać dotrzymany.
"Znaczna część z odcinków dróg ma być na Euro +przejezdna+, ale nie bardzo wiadomo, co to określenie oznacza" - powiedział ekspert. Jego zdaniem może to oznaczać, że kierowcy będą korzystać z nieukończonych dróg, które wykonawca będzie musiał po mistrzostwach na nowo naprawiać, co wydłuży czas realizacji inwestycji.
Alternatywą dla dróg mógłby być transport kolejowy. Jednak między Warszawą a Gdańskiem czy między Warszawą a Wrocławiem podróż pociągiem trwa ponad pięć godzin. Na początku kwietnia br. wiceminister infrastruktury Andrzej Massel odpowiedzialny w resorcie za kolej poinformował, że przygotowany w ministerstwie plan inwestycji kolejowych do 2013 r. zakłada takie rozłożenie prac modernizacyjnych na liniach kolejowych, by na mistrzostwa "zastała osiągnięta skokowa poprawa, jeśli chodzi o czas przejazdu" między miastami gospodarzami turnieju.
Zapowiedział, że do mistrzostw linie będą intensywnie remontowane, a na czas samego Euro prace będą wstrzymane. Według planów resortu, mimo że tory wciąż będą w remoncie, to czas przejazdu koleją między Warszawą a Trójmiastem zmniejszy się poniżej 4 godz., a między Warszawą a Wrocławiem wyniesie ok. 4 godz. 30 min. Ze względu na trzytygodniową przerwę w pracach remontowych i to, że między arenami mistrzostw ma kursować znacznie więcej pociągów niż zazwyczaj, pasażerowie muszą się przygotować na kilkukrotne zmiany w rozkładach jazdy. Massel zapewnił, że nie ma innego wyjścia i zarówno przewoźnicy, jak i zarządca infrastruktury rozumieją tę konieczność i na lato 2012 r. przygotują odrębny rozkład.
Jak powiedział PAP rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiewski, terminy oddania do użytku wyremontowanych dworców kolejowych w Warszawie, Gdyni i Wrocławiu to przełom pierwszego i drugiego kwartału 2012 r. Zapewnił, że prace przebiegają bez utrudnień, na mistrzostwa ma być gotowy także dworzec w Poznaniu, którego przebudowa na razie jest najmniej zaawansowana.
Jednak wiadomo już, że na mistrzostwa nie będzie wyremontowany stołeczny dworzec zachodni, natomiast wschodni będzie wyremontowany tylko fragmentarycznie - nie będzie gruntownego remontu przejść podziemnych i peronów. Mają one być tylko częściowo zmodernizowane. "Obecnie rozpoczynanie inwestycji w szerokim zakresie groziłoby zakłóceniami w ruchu pociągów. Rozpoczęcie modernizacji stacji Warszawa Wschodnia w pełnym zakresie nastąpi po Euro 2012" - poinformował PAP rzecznik Centrum Realizacji Inwestycji w PKP PLK Robert Kuczyński.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.